Cena ropy po raz kolejny pobiła rekord - przekroczyła granicę 90 dol. Eksperci martwią się coraz gorszą sytuacją na rynku. Dariusz Kowalczyk, główny strateg inwestycyjny CFC Seymour, uważa, że sytuacja poprawiłaby się, gdyby Turcja zaatakowała Kurdów w Iraku.
Wypowiedź eksperta ma charakter skrajnie technokratyczny - na zimno analizuje on skutki ewentualnego ataku, pomijając całkowicie aspekt etyczny czy humanitarny.
- Na cenę ropy wpływa sytuacja geopolityczna - powiedział w rozmowie z TVN CNBC Biznes Dariusz Kowalczyk, główny strateg inwestycyjny CFC Seymour. - Sytuacja mogłaby się znacząco poprawić, gdyby Turcja szybko i zdecydowanie zaatakowała Kurdów w Iraku. O to w taki sposób, który nie zająłby zbyt dużo czasu. Po operacji cena ropy zapewne by spadła - tłumaczył Kowalczyk.
A ropa wciąż w górę...
W czwartek cena ropy znów wzrosła o kolejne 3 dolary, przekraczając psychologiczną granicę 90 dolarów za baryłkę. Sytuację na rynkach pogarsza wiadomość, że jej wydobycie rośnie wolniej niż zakładano.
Do wzrostu cen przyczynił się prawdopodobnie spadek zapasów ropy w USA do poziomu najniższego od 9 miesięcy oraz ponowny wzrost obaw przed konfliktem w okolicach Bliskiego Wschodu, bowiem istnieje groźba zaatakowania Iranu przez Izrael, bądź Stany Zjednoczone. Nasila się także napięcie na granicy turecko-irackiej.
Także porwania personelu platform wydobywczych w delcie Nigru przyczyniają sie do niepewności na naftowym rynku.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES