UOKIK podejrzewa, że producent paneli podłogowych Decora zawarł niedozwoloną umowę ze sprzedawcami swoich produktów. W związku ze sprawą przeszukano siedziby spółek: Decora, Decora Trade, Bel-Pol oraz Sklepy Komfort.
Jak przekazano w komunikacie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), prezes Urzędu wszczął postępowanie, mające wyjaśnić, czy producent paneli podłogowych, spółka Decora, zawarła niedozwolone porozumienie ze sprzedawcami swoich produktów. Ustalenia mogły dotyczyć cen paneli podłogowych (winylowych) oraz akcesoriów do nich, np. podkładów i profili podłogowych oraz listw przypodłogowych. Przedsiębiorcy mogli również podzielić między sobą rynek sprzedaży tych produktów.
"Po otrzymaniu sygnałów i analizie Urzędu zdecydowałem o wszczęciu postępowania wyjaśniającego i zleciłem przeszukania, które za zgodą sądu i w asyście Policji odbyły się w siedzibach czterech podmiotów. Analizujemy obecnie zebrany materiał dowodowy. Podejrzewana zmowa mogła oznaczać, że konsumenci oraz fachowcy zajmujący się układaniem podłóg nie mogli kupić paneli Decora taniej niż po odgórnie ustalonych cenach" - poinformował, cytowany w komunikacie, prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
W komunikacie podano, że przeszukania odbyły się w siedzibach czterech spółek: Decora, Decora Trade, Sklepy Komfort oraz Bel-Pol. UOKiK podejrzewa, że ceny produktów spółki Decora w sklepach był takie same lub wyższe, jak ceny katalogowe wysłane przez spółkę do dystrybutorów.
Przeczytaj także: Ogromna kara dla Palikota i jego spółki za "Skarbiec Palikota"
Decora "dyscyplinowała" partnerów handlowych
Jak wskazał UOKiK, dzięki takiej praktyce Decora mogła "dyscyplinować partnerów handlowych, którzy nie stosowali się do ustalonych cen odsprzedaży". Urząd wskazał, że sankcje mogły polegać na odmowie dostaw lub wydłużaniu terminów ich realizacji. Ponadto mogło dojść do uzgodnień w zakresie ograniczenia sprzedaży produktów Decora na niektórych platformach internetowych.
W komunikacie podkreślono, że "postępowanie wyjaśniające prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko konkretnym przedsiębiorcom". Wytłumaczono, że w przypadku gdy zebrany materiał potwierdzi podejrzenia, wówczas prezes UOKiK rozpocznie postępowanie antymonopolowe i postawi zarzuty konkretnym podmiotom.
Ogromna kara za zmowę cenową
"Za udział w porozumieniu ograniczającym konkurencję grozi kara finansowa w wysokości do 10 proc. obrotu przedsiębiorcy. Menadżerom odpowiedzialnym za zawarcie zmowy grozi z kolei kara pieniężna w wysokości do 2 mln zł" - przypomniał Urząd.
UOKiK zaznaczył jednak, że przedsiębiorcy oraz menadżerzy, którzy uczestniczyli w nielegalnym porozumieniu, mają szansę obniżenia lub uniknięcia sankcji pieniężnej dzięki programowi łagodzenia kar (leniency).
"Można z niego skorzystać pod warunkiem współpracy w charakterze 'świadka koronnego' z Prezesem UOKiK oraz dostarczenia dowodów lub informacji dotyczących istnienia niedozwolonego porozumienia. Zainteresowanych programem łagodzenia kar zapraszamy do kontaktu z Urzędem. Pod specjalnym numerem telefonu: 22 55 60 555 pracownicy UOKiK odpowiadają na wszelkie pytania dotyczące programu leniency, także anonimowe" - podał Urząd.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Konektus Photo/Shutterstock