Mocna reakcja na rynku ropy po zabiciu szefa Hamasu

Rynek ropy reaguje na śmierć politycznego przywódcy Hamasu Ismaila Hanije, który zginął w środę nad ranem w Teheranie. Na giełdzie paliw w Nowym Jorku widać mocne wzrosty. Śmierć lidera podsyciła napięcie na Bliskim Wschodzie, w regionie, skąd pochodzi ok. 1/3 światowej produkcji ropy naftowej - podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na IX kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 76,19 USD, wyżej o 1,95 proc.

Brent na ICE na X jest wyceniana po 79,88 USD za baryłkę, w górę o 1,59 proc.

Śmierć lidera Hamasu

Irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej poinformował w środę w oświadczeniu, że przywódca Hamasu Ismail Hanije został zamordowany w stolicy Iranu, Teheranie.

Ismail Haniyeh
Ismail Haniyeh
Źródło: PAP/EPA

Hamas podał, że Hanije został zabity w "syjonistycznym" ataku powietrznym na jego rezydencję w Teheranie po tym, jak wziął udział w uroczystości objęcia urzędu przez nowego prezydenta Iranu.

Nastąpiło to po wcześniejszym ataku Izraela na Bejrut, w kórym zginął główny dowódca wojskowy Hezbollahu Fuad Szukr.

"Przeprowadziliśmy ukierunkowany nalot na libańską stolicę, Bejrut, którego celem był dowódca Hezbollahu odpowiedzialny za sobotni śmiertelny atak na Wzgórza Golan i inne uderzenia na Izrael" - informowała we wtorek izraelska armia.

Wzrost napięcia na Bliskim Wschodzie może zagrozić trwającym rozmowom o zawieszeniu broni w konflikcie między Izraelem a Hamasem.

"Atak ten oczywiście rozwiewa nadzieje na rynkach na zawieszenie broni" - wskazuje Priyanka Sachdeva, starsza analityczka rynku w domu maklerskim Phillip Nova Pte w Singapurze.

"Ponieważ atak (na Hanije) wydarzył się w Teheranie, jest prawdopodobne, że może to wywołać szerszy konflikt i możemy stać się świadkami zaangażowania innych krajów" - ostrzega.

Wpływ napięć politycznych na rynek ropy

Traderzy na rynkach ropy oceniają ryzyka eskalacji konfliktu i zastanawiają się, że czy może on doprowadzić do większej liczby ataków na statki przepływające przez Morze Czerwone lub wpływać na produkcję i eksport ropy, zwłaszcza z Iranu.

Tymczasem w USA nadal maleją zapasy ropy naftowej - wynika z branżowego raportu Amerykańskiego Instytutu Paliw (API).

API podał w swoich wyliczeniach, że zapasy ropy w ub. tygodniu w Stanach Zjednoczonych spadły o 4,5 mln baryłek. Trwa tam najdłuższa seria spadków zapasów ropy od stycznia 2022 r.

Zobacz także: