Szwajcarski frank w czwartek bije historyczne rekordy wobec głównych walut - euro, dolara i brytyjskiego funta. Drogi jest także w złotówkach, choć tu na szczęście rekordu nie ma. Analitycy tłumaczą to jak zwykle ostatnio "ucieczką inwestorów do bezpiecznej przystani".
Rano euro spadło poniżej psychologicznej granicy 1,24 franka. Dolar także osłabił się wobec szwajcarskiej waluty i na jednego wystarczyło 93,74 centymów. Brytyjski funt kosztował 1,4525 franków.
Umacnianie się waluty niepokoi szwajcarski rząd, który obawia się zmniejszenia tempa rozwoju gospodarczego na skutek osłabienia eksportu. Zarówno sprzedaż towarów za granicę, jak i usługi turystyczne dla przyjezdnych przy takich kursach będą bowiem słabnąć, okazując się zbyt drogie dla zagranicznych nabywców. Najnowsze szacunki mówią, że tempo wzrostu szwajcarskiego PKB może spaść z 2,7 proc. w roku 2010 do 1,5 w roku 2011.
Kurs złotego wobec franka utrzymuje się w okolicach 3,20 - czyli tegorocznych maksimów. "Wiele wskazuje na to, iż szwajcarska waluta w obecnym momencie dyskontuje niepewność w związku z kondycją najsłabszych gospodarek strefy euro i obawy inwestorów przed silniejszą korektą na początku roku. Zatem nawet jeśli pierwsze tygodnie stycznia przyniosłyby pogorszenie nastrojów inwestycyjnych i odreagowanie na szerokim rynku, frank ma szansę wyhamować umocnienie, lub nawet stabilizować się wokół obserwowanych obecnie poziomów – scenariusz korekty jest już bowiem w dużym stopniu uwzględniony w notowaniach szwajcarskiej waluty. Zagrożenie może natomiast stanowić możliwe osłabienie złotego (względem głównych walut), podążającego za ewentualnym odreagowaniem na giełdach" - napisała w swoim komentarzu Joanna Pluta z Domu Maklerskiego TMS Brokers.
Źródło: AFP. tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu