Rząd pracuje nad nowelą, która ma ograniczyć proceder wprowadzania na polski rynek ciągników niespełniających europejskich norm. Tak wynika z założeń projektu opublikowanych w wykazie prac Rady Ministrów.
W założeniach projektu znalazły się zapisy dotyczące m.in. tego, że ciągniki rolnicze sprowadzane spoza Unii Europejskiej będą podlegały takiej samej procedurze dopuszczenia do ruchu jak pojazdy nowe.
Kwestia ciągników niespełniających norm
Chodzi o to, by uniemożliwić obchodzenie przepisów homologacyjnych. Proceder ten polegał na wprowadzaniu na polski rynek nowych ciągników niespełniających europejskich norm, ale rejestrowanych jako maszyny używane.
Głównym celem projektowanej przez Ministerstwo Infrastruktury nowelizacji ustawy o systemach homologacji pojazdów oraz ich wyposażenia oraz niektórych innych ustaw jest uregulowanie zasad dopuszczenia do ruchu drogowego w Polsce pojazdów sprowadzanych z Unii Europejskiej oraz spoza UE w kontekście regulacji wynikających z przepisów europejskich.
Rozwiązanie prawnych wątpliwości
Resort infrastruktury zaznaczył, że europejskie regulacje nie zawierają jednolitej definicji pojazdu nowego, zaś polskie przepisy dotyczące rejestracji pojazdów odnoszą się do pojazdów nowych. Pojawiają się więc wątpliwości, jakie dokumenty należy przedłożyć przy pierwszej rejestracji na terytorium Polski pojazdu sprowadzonego z zagranicy, w szczególności spoza UE.
Jak wskazali w założeniach autorzy projektu, do Ministerstwa Infrastruktury docierają liczne sygnały o problemach organów rejestrujących ze stosowaniem obecnie obowiązujących przepisów, zwłaszcza przy uwzględnieniu niektórych bezpośrednio stosowanych przepisów UE.
Definicja "nowego pojazdu" jest przedmiotem nie tylko orzecznictwa europejskiego, ale również orzecznictwa krajowego, dlatego też - w ocenie MI - konieczne jest opracowanie precyzyjnych regulacji w omawianym zakresie.
"Dodatkowo kwestia związana z dopuszczaniem do ruchu w RP ciągników rolniczych jest przedmiotem wielu postępowań prokuratorskich, skarg do Komisji Europejskiej (KE), a także doniesień i artykułów medialnych, w których wskazuje się, że dotychczasowa praktyka organów rejestrujących legalizuje proceder wprowadzania do obrotu w UE ciągników rolniczych niespełniających europejskich wymagań homologacyjnych" - podkreśliło ministerstwo.
Ciągniki z krajów trzecich
Resort przypomniał, że kwestia dopuszczenia do ruchu w Polsce ciągników rolniczych pochodzących z krajów trzecich była omawiana w czerwcu ub.r. podczas spotkania przedstawicieli MI z KE, a Komisja potwierdziła, że używane ciągniki rolnicze z krajów trzecich powinny być traktowane jako nowe pojazdy na potrzeby ich dopuszczenia do ruchu drogowego w UE.
"W trakcie spotkania KE została poinformowana o rozpoczęciu prac legislacyjnych celem jednoznacznego uregulowania w Polsce zasad dopuszczania używanych ciągników rolniczych spoza UE. W konsekwencji tego w projekcie ustawy zostanie określone, że obowiązującą obecnie dla nowych pojazdów procedurą krajowego indywidualnego dopuszczenia pojazdu zostaną objęte również używane ciągniki rolnicze sprowadzone z państw spoza UE" - wskazał resort.
Przewidziane w projekcie rozwiązania mają się odnosić również do dopuszczania do ruchu w Polsce używanych pojazdów z krajów trzecich innych niż ciągniki rolnicze. Mają być one objęte krajowym dopuszczeniem indywidualnym w ramach nowej procedury realizowanej przez uprawnionego diagnostę w stacji kontroli pojazdów, z włączeniem, w określonych sytuacjach, służby technicznej.
W ostatnich miesiącach w prasie pojawiały się doniesienia, że w latach 2016-2023 do Polski nielegalnie trafiły tysiące białoruskich traktorów, przy bierności polskich władz i służb specjalnych. Traktory te nie spełniały unijnych norm.
W grudniu ub.r. Naczelny Sąd Administracyjny oddalił kasację złożoną przez dilera firmy MTS Belarus od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie w sprawie dotyczącej sześciu osobnych przypadków cofnięcia rejestracji ciągników marki MTZ Belarus.
Wcześniej WSA uchylił decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Koszalinie, które stwierdziło, że rejestracja nie została przeprowadzona zgodnie z przepisami, ale nie złamano prawa w sposób rażący. Decyzję SKO zaskarżył do WSA prokurator, w którego ocenie naruszenie przepisów rejestracyjnych było rażące. Sąd podzielił tę opinię.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: zzphoto.ru/Shutterstock