Ciągnące się w nieskończoność remonty, jazda z prędkością 60 km/h i wysokie opłaty - to codzienność na autostradzie A4. Sytuacja ma się już wkrótce zmienić, bo sprawą zajmie się resort infrastruktury. - Nie wykluczamy cofnięcia Stalexportowi koncesji na A4 - ujawnił wiceminister infrastruktury, Tadeusz Jarmuziewicz.
- A4 to raczej wyrób autostradopodobny, niż autostrada - przyznał na antenie TVN CNBC Biznes wiceminister infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz. Sytuacja jest tym bardziej skandaliczna, że obsługująca A4 firma Stalexport za wjazd na autostradą pobiera wysokie opłaty. - Niestety umowa z koncesjonariuszem jest tak podpisana i może on pobierać opłaty - tłumaczył Jarmuziewicz.
Dodał też, że zgadza się z opiniami, że to co się dzieje na tej autostradzie to skandal. - Nie można doprowadzać do sytuacji, kiedy się płaci za jakieś wirtualne dobro - zaznaczył.
Jednak sytuacja już wkrótce ma ulec poprawie. - Ministerstwo rozważa zmianę koncesjonariusza. O potrzebie działań mówiliśmy już przed wyborami - powiedział Jarmuziewicz.
Nie można doprowadzać do sytuacji, kiedy się płaci za jakieś wirtualne dobro Jarmuziewicz o A4
Zapowiedział, że rozmowa z przedstawicielami Stalexportu odbędzie się jeszcze w styczniu. - Będziemy oczekiwać od koncesjonariusza radykalnej poprawy sytuacji, tak żeby kierowcy jadąc po tej drodze czuli, że jadą po autostradzie, albo żeby nie musieli płacić takich pieniędzy - zapowiedział wiceszef resortu infrastruktury.
Autostrada A4 jest pierwszą płatną drogą w kraju. Łączy Katowice z Krakowem.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES