Plany przejęcia przez Fiata europejskich zakładów General Motors zakładają całkowite bądź częściowe zamknięcie 10 fabryk obu koncernów oraz zwolnienie 18 tysięcy pracowników - pisze w środę "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Fiat zaprzecza tym doniesieniom.
Niemiecka gazeta twierdzi, że dotarła do strategii działań włoskiego koncernu, zatytułowanej "Projekt Futbol" i datowanej na 3 kwietnia tego roku. Wynika z niej, że cięcia objęłyby m.in. zakłady produkcji silników w Tychach, należące do GM i Isuzu.
Jako pierwszy w 2011 roku zamknięty zostałby zakład GM w belgijskiej Antwerpii. Podobny los spotkać ma angielskie fabryki Vauxhall w Luton i Ellesmere Port, a także zakłady Fiata na południu Włoch w Pomigliano i Termini Imerese. Wszystkie te zakłady, przewidziane do likwidacji, zatrudniają łącznie 12,3 tys. osób.
Według "FAZ" utrzymane zostać mają trzy fabryki samochodów Opla w Niemczech, jednak cięcia objęłyby zakłady produkcji silników w Kaiserslautern, Bochum i Ruesselsheim (w sumie 3600 pracowników). Plany te dotyczą również fabryki silników w austriackim Aspern koło Wiednia.
Realizacja tej strategii miałaby rocznie przynieść Fiatowi 282 mln euro oszczędności, przy jednorazowym nakładzie miliarda euro w związku z likwidacją niektórych zakładów.
Fiat dementuje
Włoski koncern motoryzacyjny zdementował w środę doniesienia "Frankfurter Allgemeine Zeitung". W cytowanym przez agencję dpa oświadczeniu podkreślono, że podane przez niemiecki dziennik informacje nie pochodzą od koncernu i nie są częścią jego planów.
Zabiegając o przejęcie europejskich zakładów amerykańskiego koncernu General Motors Fiat dąży do uzyskania pozycji największego producenta samochodów w Europie oraz drugiego na świecie, po japońskiej Toyocie. By sfinansować fuzję zamierza starać się o poręczenia rządowe w wysokości 5-7 mld euro od państw, gdzie znajdują się fabryki Opla względnie GM.
Zainteresowane inwestycją w Opla jest też kanadyjsko-austriackie konsorcjum produkujące części zamienne do samochodów Magna International Inc. Według mediów działa ono w porozumieniu z rosyjskim miliarderem Olegiem Deripaską. Ten jednak zaprzeczał, jakoby był zainteresowany inwestowaniem w Opla.
Środowa "Gazeta Wyborcza" wytyka polskiemu rządowi, że w przeciwieństwie do np. gabinetu w Berlinie nie podejmuje rozmów z potencjalnymi inwestorami, aby ochronić polskie fabryki GM prze ewentualną likwidacją.
Źródło: PAP