Nissan zlikwiduje 11 tysięcy miejsc pracy i zamknie siedem fabryk z powodu spadającej sprzedaży - podał portal stacji BBC. Firma ze względu na potrzebę cięcia wydatków, zrezygnowała też z planów budowy fabryki aut elektrycznych i akumulatorów w Japonii.
Spadek sprzedaży w Chinach oraz duże obniżki cen w USA, dwóch największych rynkach Nissana, mocno odbiły się na zyskach firmy. Ponadto w lutym nie powiodły się negocjacje dotyczące fuzji z Hondą i Mitsubishi.
To sprawiło, że firma zdecydowała się na ogłoszenie kolejnych zwolnień i ograniczenie wydatków. Najnowsze cięcia etatów, obejmujące 11 tys. osób, oznaczają, że w ciągu ostatniego roku Nissan ogłosił zwolnienie łącznie około 20 tys. pracowników, co stanowi 15 proc. jego siły roboczej.
- Dwie trzecie najnowszych zwolnień dotyczyć będzie pracowników produkcyjnych, a reszta to stanowiska w sprzedaży, administracji, badaniach oraz personel kontraktowy - poinformował dyrektor generalny firmy, Ivan Espinosa, cytowany przez BBC.
W zeszłym tygodniu Nissan ogłosił, że zrezygnował z planów budowy fabryki akumulatorów i pojazdów elektrycznych w Japonii, ograniczając inwestycje.
Czytaj też: Media: gigant planuje zwolnić tysiące osób
Trudna sytuacja w Nissanie
Nissan odnotował roczną stratę w wysokości 670 miliardów jenów (4,5 miliarda dolarów; 3,4 miliarda funtów), a cła wprowadzone przez prezydenta USA Donalda Trumpa dodatkowo pogorszyły sytuację firmy.
Espinosa stwierdził, że poprzedni rok finansowy był "wyzwaniem" z powodu rosnących kosztów i "niepewnego otoczenia", dodając, że wyniki finansowe były "sygnałem alarmowym".
Firma nie przedstawiła prognoz dochodów na nadchodzący rok ze względu na "niepewny charakter amerykańskich środków taryfowych".
Firma boryka się z problemami na kluczowych rynkach, w tym w Chinach, gdzie rosnąca konkurencja doprowadziła do spadku cen.
W Chinach wiele zagranicznych marek samochodowych, takich jak Nissan, ma trudności z konkurowaniem z lokalnymi producentami, takimi jak BYD.
Chiny stały się największym na świecie producentem pojazdów elektrycznych, a niektóre tradycyjne kraje produkujące samochody nie przewidziały rosnącego popytu na tę technologię.
Połączenie gigantów nieudane
W lutym rozmowy między Nissanem a większym konkurentem, Hondą, zakończyły się niepowodzeniem po tym, jak firmy nie doszły do porozumienia w sprawie wartej wiele miliardów dolarów fuzji.
Plan zakładał połączenie ich biznesów, aby skuteczniej konkurować z innymi firmami, zwłaszcza na rynku chińskim. Fuzja stworzyłaby giganta motoryzacyjnego o wartości 60 miliardów dolarów (46 miliardów funtów), który byłby czwartym, największym producentem samochodów na świecie pod względem sprzedaży, po Toyocie, Volkswagenie i Hyundaiu.
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: KELENY / Shutterstock.com