Użytkownik serwisu Reddit umieścił w nim zdjęcie płonącej Tesli, Model S. Auto miało zapalić się w trakcie testów na południu Francji.
Na tę chwilę niewiele wiadomo o wypadku. Internauta, który umieścił zdjęcie w serwisie twierdzi, że Model S ze stajni Muska spłonął doszczętnie w trakcie testów drogowych w Biarritz na południu Francji. Według jego relacji w aucie znajdowały się trzy osoby, w tym jeden pracownik koncernu Tesla.
„...nagle usłyszeli głośny dźwięk (ale nie eksplozję). Samochód wyświetlił komunikat o problemie z ładowaniem podczas jazdy, po czym kierowca zjechał na pobocze. Minutę później auto stało już w płomieniach” - relacjonuje użytkownik „3dkSdkvDskReddit”.
Pożar Tesli
To nie jest pierwszy pożar Tesli. Nie znaczy to jednak, że zyskujące na popularności samochody elektryczne będą ulegać samozapłonowi, a historie taka jak ta, powstrzymają rewolucję w motoryzacji, która już zaczęła się dziać na naszych oczach. Samochody spalinowe statystycznie mogą płonąć równie często, co elektryczne. Tesla w odpowiedzi na ten incydent wydała oświadczenie: „Jesteśmy w stałym kontakcie z tamtejszymi władzami i wspólnie próbujemy ustalić fakty. Nikomu z podróżujących autem nic się nie stało. Pasażerowie i kierowca byli w stanie bezpiecznie opuścić pojazd, zanim ten zaczął płonąć” - podaje serwis electrek.co. Poprzednie przypadki płonących samochodów spod znaku Tesli miały miejsce bądź w trakcie ładowania, bądź w chwilę po wypadku. Tesla Model S bije rekord prędkości dla elektrycznych samochodów produkcyjnych:
Autor: jt / Źródło: daily mail, Reddit, electrek.co
Źródło zdjęcia głównego: Twitter