Takie powinny być standardy, bo za miedzą mamy wojnę - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Tomasz Parol, szef kancelarii Direct. Komentuje w ten sposób pismo, które do jednego z mieszkańców wysłał urząd miejski w Międzyrzeczu. Chodzi o zajęcie samochodu na wypadek mobilizacji.
W mediach społecznościowych udostępniony został przez użytkowników dokument wysłany przez Urząd Miasta w Międzyrzeczu w województwie lubuskim.
Czytamy w nim "o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie (....) z wniosku Wojskowego Centrum Rekrutacji w Gorzowie Wlkp. z dnia 11 kwietnia 2024 roku dotyczącego przeznaczenia rzeczy ruchomej: samochód Toyota Hilux (...) w ramach świadczeń rzeczowych planowanych do wykonania w razie ogłoszenia mobilizacji w czasie wojny na rzecz 11 Pułku Logistycznego".
Wskazano w piśmie także termin dostarczenia przedmiotu świadczeń: "do godzinny 00:00 drugiego dnia mobilizacji".
"Takie zawiadomienia są wysyłane"
Joanna Łukasiewicz, kierownik biura ochrony informacji niejawnych i i bezpieczeństwa publicznego w Urzędzie Miasta w Międzyrzeczu, potwierdza w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl, że "takie zawiadomienia są wysyłane do osób, na które może być nałożony obowiązek świadczeń rzeczowych".
Wyjaśnia, że wynika to z obowiązujących przepisów. Chodzi o art. 628 i 630 ustawy z dnia 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny.
Artykuł 628 ust. 1 mówi o tym, że "na urzędy i instytucje państwowe, przedsiębiorców i inne jednostki organizacyjne, a także osoby fizyczne może być nałożony obowiązek świadczeń rzeczowych, polegających na oddaniu do używania posiadanych nieruchomości i rzeczy ruchomych na cele przygotowania obrony państwa albo zwalczania klęsk żywiołowych, likwidacji ich skutków oraz zarządzania kryzysowego". Artykuł 630 opisuje procedurę w tej sprawie.
Jak zwracał uwagę niedawno Konkret24 wydane w listopadzie 2023 roku rozporządzenie ministra obrony narodowej przedstawia zamknięty katalog tego, co znajduje się w wojskowej ewidencji - czyli co może od obywateli przejąć wojsko. Według par. 2 ewidencji podlegają:
1) rzeczy ruchome: a) motocykle; b) pojazdy samochodowe; c) ciągniki rolnicze; d) przyczepy, z wyszczególnieniem naczep; e) statki powietrzne; f) statki morskie i żeglugi śródlądowej; g) pojazdy kolejowe; h) maszyny, w tym do robót ziemnych, budowlanych, drogowych, przetwarzania drewna i przeładunkowych; i) urządzenia techniczne podlegające dozorowi technicznemu, w tym służące do przemieszczania kontenerów przy pracach przeładunkowych; j) środki łączności i łącza internetowe oraz wyposażenie stacji obsługi pojazdów; k) agregaty prądotwórcze: l) kontenery transportowe i mieszkalne;
2) nieruchomości: a) budynki wraz z wyposażeniem obejmującym instalacje, przyłącza i urządzenia związane z budynkiem; b) grunty rolne; c) grunty leśne oraz zadrzewione i zakrzewione; d) grunty zabudowane i zurbanizowane, w tym bocznice kolejowe, place składowe, place postojowe i manewrowe, stacje obsługi pojazdów, myjnie, lotniska, pasy drogowe dróg publicznych, w tym autostrad, nabrzeża portowe oraz magazyny.
Konkret24 wyjaśnia, że w praktyce wojsko prowadzi swój rejestr i stale monitoruje, co jest mu potrzebne. Musi mieć rozeznanie, czym na wypadek konfliktu bądź kryzysu może dysponować. Wojskowe Centrum Rekrutacji może - zgodnie z zapotrzebowaniem złożonym przez dowódcę jednostki wojskowej - wystąpić z wnioskiem do organu samorządu terytorialnego o przeznaczenie danej ruchomości (np. auta, maszyny rolniczej, agregatu) czy nieruchomości (np. hali magazynowej) na rzecz Sił Zbrojnych. Wójt, burmistrz (prezydent miasta) wszczyna wówczas postępowanie administracyjne.
W tym momencie wysyłane jest do posiadacza zawiadomienie o wszczęciu takowego i takie właśnie zawiadomienie wysłane do jednego z mieszkańców przez Urząd Miejski w Międzyrzeczu zostało teraz opublikowane w mediach społecznościowych.
- Burmistrz, wysyłając zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego, realizuje zadania ustawowe - potwierdza w rozmowie z tvn24.pl Joanna Łukasiewicz. Dodaje przy tym, że obywatelom przysługuje odwołanie do wojewody w terminie 14 dni od dnia doręczenia decyzji.
Kto i kiedy ma przekazać samochód
O wysyłkę listów również dopytujemy major Renatę Mycio z Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji, która przypomina w korespondencji z biznesową redakcją tvn24.pl, że "świadczenia na rzecz obrony są integralną częścią systemowych rozwiązań obronnych państwa".
- Polegają na oddaniu do używania posiadanych nieruchomości i rzeczy ruchomych na cele przygotowania obrony państwa, przez urzędy, instytucje państwowe oraz przedsiębiorców i inne jednostki organizacyjne, a także osoby fizyczne. Przedmiotem świadczeń mogą być m.in. obiekty, budynki, pomieszczenia, tereny, środki transportowe, maszyny, narzędzia - wymienia.
Major Renata Mycio doprecyzowuje, że np. samochody planowane na potrzeby obrony państwa podlegają przekazaniu (udostępnieniu) na okres: w czasie pokoju: - w celu sprawdzenia gotowości mobilizacyjnej Sił Zbrojnych – do 48 godzin; - w związku z ćwiczeniami wojskowymi lub ćwiczeniami w jednostkach przewidzianych do militaryzacji – do 7 dni.
w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny – do chwili ustania potrzeby ich użytkowania.
CWCR nie odpowiedziało na nasze pytanie, ile takich pism zostało wysłanych w ostatnim czasie, tłumacząc, że są to informacje niejawne.
- W zakresie liczby wydanych decyzji jak i procedowanych w tej sprawie wniosków w skali kraju na rzecz Sił Zbrojnych RP, w tym planowanych do wykonania w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny, a także liczbę środków transportowych z gospodarki narodowej zaewidencjonowaną na potrzeby Sił Zbrojnych RP są informacjami niejawnymi, gdyż stanowią element planowego przygotowania jednostek wojskowych do działań zgodnie z przeznaczeniem - wyjaśnia Renata Mycio.
"Takie powinny być standardy, bo za miedzą mamy wojnę"
Tomasz Parol, szef kancelarii Direct, w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl, przekonuje, że "takie powinny być standardy, bo za miedzą mamy wojnę".
- Chodzi o to, aby w sytuacji zagrożenia wojennego każdy wiedział, jakie ma prawa i obowiązki. By ludzie nie byli jak dzieci we mgle. Jeżeli odpowiednio wcześniej jest wysyłane pismo, że wojsko jest zainteresowane pojazdem, to przynajmniej taka osoba wie, co się wydarzy w sytuacji, kiedy spotka nas zagrożenie. W innym przypadku zostalibyśmy zaskoczeni tym, że wojsko w dniu mobilizacji przejęłoby na przykład nasz samochód - zauważa. Jego zdaniem, "nie ma co się obrażać i robić afery". - Wojsko w kryzysowej sytuacji nie będzie miało tyle pojazdów, żeby na przykład dokonać masowego transportu ludności, wody czy żywności. Oczywiście jest to procedura administracyjna, więc przysługuje też procedura odwoławcza - stwierdza.
- Trzeba pamiętać, że takie listy są tylko na wszelki wypadek wybuchu wojny. Wtedy będzie stan nadzwyczajny i zmieni się wszystko - przewiduje Tomasz Parol.
Czytaj też: Premier: sytuacja na froncie jest krytyczna, najbliższe tygodnie mogą rozstrzygnąć o losach wojny
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mino Surkala / Shutterstock.com