Ministra rodziny pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zleciła prace przygotowawcze, których celem jest uregulowanie pracy w wysokich temperaturach oraz ochrona pracownic i pracowników przed upałami - poinformowało w czwartek ministerstwo.
Resort poinformował w komunikacie, że zapewnienie bezpiecznych warunków pracy w gorące dni było tematem spotkania Głównego Inspektora Pracy Marcina Staneckiego, dyrektora Centralnego Instytutu Ochrony Pracy Wiktora M. Zawieska oraz dyrektora generalnego MRPiPS Liwiusza Laski. Ministerstwo zwróciło uwagę, że obecnie w przepisach BHP nie ma określonej maksymalnej temperatury, w której może być wykonywana praca. Ustalona za to jest jej minimalna wysokość, zależna od wykonywanej pracy.
"Wielu pracodawców zgłasza wątpliwości"
Jak przekazało MRPiPS, ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zleciła prace przygotowawcze, których celem jest uregulowanie pracy w wysokich temperaturach oraz ochrona pracownic i pracowników przed upałami. "Z powodu zmian klimatycznych letnie miesiące są coraz cieplejsze, a dni z temperaturą powyżej 30 czy 35 stopni są coraz częstsze. Pracownicy oraz związki zawodowe zwracają uwagę na ten problem, jednak poprzedni rząd nie podjął adekwatnych działań" - zaznaczył resort. Dodał, że tematyka obciążenia cieplnego pracowników w środowisku gorącym jest badana przez CIOP w ramach Rządowego Programu Poprawy Bezpieczeństwa i Warunków Pracy, który jest realizowany w latach 2023-2025. Ministerstwo przypomniało, że nad sprawą pochyliła się również Rada Ochrony Pracy, która w zaleceniu z 7 maja 2024 r., zaleca upowszechnianie problematyki zmian klimatu w środowisku pracy. Rada uważa za niezbędne wypracowanie systemu prac legislacyjnych, który uwzględnia zmiany klimatu w środowisku pracy. "Wielu pracodawców zgłasza wątpliwości wokół tego, w jakich przypadkach może zwolnić pracowników ze świadczenia pracy albo skrócić godziny pracy. Przejrzyste uregulowanie tej kwestii będzie więc z korzyścią dla wszystkich stron" - podkreśliło MRPiPS. Na spotkaniu w ministerstwie były też poruszane takie kwestie, jak trudności z wyznaczeniem uniwersalnej temperatury maksymalnej – ze względu na różnice zarówno wynikające z warunków zewnętrznych, takich jak przepływ powietrza czy wilgotność, ale również z uwarunkowań indywidualnych pracownic i pracowników. Badania, które przywołał resort pokazują, że pracownicy i pracownice po przekroczeniu 50 r.ż. dużo gorzej adaptują się do wysokich temperatur. Bardzo groźne dla zdrowia są również duże zmiany w temperaturze (zwłaszcza powyżej 15 st.).
Praca w upał. Jak sprawę rozwiązano w innych państwach
W czasie spotkania eksperci przyglądali się również regulacjom w innych krajach. Jak podano w komunikacie, obecnie Unia Europejska nie ma wspólnych regulacji w tym zakresie, ale apeluje o to Europejska Konfederacja Związków Zawodowych (ETUC), zrzeszająca ponad 92 związki zawodowe z całej Europy. Wezwała ona Komisję Europejską do wprowadzenia przepisów określających maksymalną dopuszczalną temperaturę w miejscu pracy na terenie całej Unii Europejskiej. Ministerstwo zwróciło uwagę, że w krajach członkowskich niektórzy ustawodawcy zdecydowali się na wprowadzenie maksymalnej temperatury w pomieszczeniach, (np. 28 st. w Słowenii), a w innych temperatura jest zależna od wykonywanej pracy.
W wielu krajach - jak dodał resort - po przekroczeniu pewnej temperatury pracownik ma prawo do płatnej przerwy od pracy albo odpoczynku w chłodnym pomieszczeniu. Inną możliwością jest taka zmiana organizacji pracy, żeby w czasie największego upału pracownicy mieli przerwę. W Kodeksie pracy są przepisy, które wskazują na konieczność podejmowania przez pracodawców działań mających na celu ochronę zdrowia i życia pracowników przez zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Chodzi m.in. o: reagowanie na aktualne potrzeby np. przez skrócenie czasu pracy pracowników lub wprowadzenie dodatkowych przerw w pracy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock