Umowy o dzieło, które są jedynym źródłem dochodu, powinny zostać oskładkowane - uważa ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. W jej przekonaniu pełne ozusowanie umów-zleceń nie budzi kontrowersji ani pracodawców, ani pracowników.
- Pełne ozusowanie umów-zleceń nie budzi kontrowersji organizacji społecznych, zarówno pracodawców, jak i pracowników. Emocje budzi kwestia oskładkowania umów o dzieło - stwierdziła w rozmowie z portalem Money Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
- W moim przekonaniu przynajmniej te umowy o dzieło, które są jedynym źródłem dochodu, powinny zostać oskładkowane. W tym przypadku mówimy o pracownikach, którzy nie mają żadnego rodzaju zabezpieczenia. Jeżeli ulegają wypadkowi, a nie odprowadzają składek, to nie mają z tego tytułu szansy na świadczenie - podkreśliła.
Składki od umów o dzieło
Ministra rodziny wyjaśniła, że w przypadku śmierci takiej osoby rodzinie nie przysługuje renta rodzinna. - Takie osoby są skazane na niskie emerytury lub po prostu ich brak - dodała.
- Nie wdrażamy tych przepisów, żeby zadowolić Brukselę czy wypełnić jakieś tabelki w Excelu, ale po to, żeby faktycznie rozwiązać istniejące problemy. W kwestii umów o dzieło mówimy o rozwiązaniu sprawy budzącej największe wątpliwości ze społecznego punktu widzenia. Na razie nie chcę wchodzić w te niuanse. Zobaczymy, jaki ostatecznie kształt przybierze ustawa, która musi być jeszcze szeroko skonsultowana - wyjaśniła.
Dodała też: - Vacatio legis musi być odpowiednio długie, żeby pracodawcy zdążyli się dobrze przygotować.
Składki od umów-zleceń i o dzieło
Jeszcze w kwietniu Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) w odpowiedzi na pytanie redakcji biznesowej tvn24.pl na temat oskładkowania umów cywilnoprawnych odpowiedziało, że obecnie w resorcie "trwają prace analityczne i ustalenia w celu przygotowania projektu ustawy, wdrażającej reformę A4.7 (zapisaną w Krajowym Planie Odbudowy)". Chodzi o "zwiększenie ochrony socjalnej wszystkich osób wykonujących pracę na podstawie umów cywilnoprawnych".
Czytaj więcej: Rząd szykuje ważną zmianę dla pracowników >>>
"W ramach wdrożenia przedmiotowej reformy wymagane jest m in. objęcie wszystkich umów zlecenia obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi - podlegałyby tym samym zasadom ubezpieczeń społecznych co umowy o pracę. W przypadku umów zleceń konieczna jest zmiana charakteru ubezpieczenia chorobowego (z dobrowolne na obowiązkowe)" - wskazało MRPiPS.
Jak dodało, zgodnie z przygotowywanym projektem ustawy również wszystkie umowy o dzieło powinny zostać objęte obowiązkowym ubezpieczeniami emerytalnym, rentowym i wypadkowym (ubezpieczenie chorobowe będzie dobrowolne). "Obecnie umowy o dzieło są objęte obowiązkowym ubezpieczeniem jedynie w przypadku, jeżeli zawarte są one z własnym pracodawcą, z którym pozostają równocześnie w stosunku pracy, lub jeżeli w ramach takiej umowy wykonują pracę na rzecz pracodawcy, z którym pozostają w stosunku pracy - wyjaśnił resort rodziny.
Ministerstwo dodało także, że powyższe zmiany nie objęłyby tylko umów cywilnoprawnych zawieranych przez studentów/uczniów poniżej 26. roku życia. Umowy te pozostałyby nieoskładkowane, tak jak ma to miejsce obecnie.
Jak pełne oskładkowanie zleceń przełoży się na zarobki?
Małgorzata Samborska, doradca podatkowy i partnerka w Grant Thorton, przedstawiła wcześniej wyliczenia dla wprowadzenia ozusowania wszystkich umów-zleceń od 2025 roku.
Jak zauważyła, "kwota netto zleceniobiorcy spadnie o 28 proc., jeśli firma nie zwiększy kosztów umowy po swojej stronie". Z kolei "koszt firmy wzrośnie prawie o 40 proc., jeśli zleceniobiorca ma po ozusowaniu umowy-zlecenia dostać taką samą kwotę na rękę" - dodała.
Tak wzrosną koszty zleceniodawcy i spadnie kwota "na rękę" zleceniobiorcy po oZUS-owaniu wszystkich umów zlecenia.
— Małgorzata Samborska (@SamborskaM) April 18, 2024
1/3
Dla 5 tys. zł i 2 tys. zł brutto. https://t.co/Qy92dWrRQF pic.twitter.com/sZrQUdIPuZ
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock