W Polsce z roku na rok ubywa pracowników do prostych prac. Zastępują ich migranci zarobkowi. Przetasowania w grupach zawodowych potwierdzają rozwój polskiej gospodarki, choć na razie nie widać skutków przyspieszonej po pandemii cyfryzacji i automatyzacji biznesu - pisze czwartkowa "Rzeczpospolita", która opisuje dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) dotyczące aktywności zawodowej Polaków.
Jak pisze "Rz", aż o 8 proc. (69 tys.) zmniejszyła się w 2022 roku liczba pracowników wykonujących proste prace, niewymagające żadnych kwalifikacji. Gazeta zauważa, że był to kolejny rok spadku zatrudnienia w tej grupie, która w ostatnich kilku latach skurczyła się prawie o jedną trzecią.
Mniej chętnych do prostych prac
Z najnowszych danych GUS wynika, że o ile pod koniec 2015 roku osoby wykonujące prace proste (prawie 1,2 mln) miały ponad 7-proc. udział wśród pracujących Polaków, o tyle w czwartym kwartale zeszłego roku zmalał on do niespełna 5 proc.
"Szybki wzrost liczby imigrantów zarobkowych, którzy często pracują jako robotnicy niewykwalifikowani w zakładach produkcyjnych, magazynach czy w rolnictwie, wskazuje jednak na to, że w Polsce także realnie ubywa chętnych do prostych prac" - dodaje "Rz".
Według dziennika wpływają na to zarówno zmiany demograficzne (malejąca liczba osób w wieku produkcyjnym), jak i pokoleniowe, bo "młodzi Polacy wolą pracować fizycznie za dwu- lub trzykrotnie wyższe stawki w Niemczech czy Holandii". "W rezultacie branże, takie jak przetwórstwo ryb i mięsa, rolnictwo i ogrodnictwo, w coraz większym stopniu bazują na pracownikach z zagranicy, także tych z Azji" - czytamy.
"Rz" zauważa, że od 2015 roku istotny liczbowy spadek miał również miejsce w grupie zawodowej, którą tworzą rolnicy, ogrodnicy i leśnicy. W zeszłym roku zmniejszyła się o 45 tys. (do 1,2 mln), a w porównaniu z rokiem 2015 skurczyła się o ponad jedną czwartą.
Więcej specjalistów
Gazeta zwraca uwagę, że efekt przyspieszonej w czasie pandemii automatyzacji zaczyna być widoczny w przemyśle. "Pomimo napływu zagranicznych inwestycji (w ramach trendu do reshoringu produkcji) grupa robotników przemysłowych i rzemieślników nie wzrosła, a nawet lekko zmalała, w zeszłym roku (o 6 tys., do 2,4 mln). Choć robotnicy przemysłowi są drugą co do wielkości grupą zawodową w Polsce, to pod koniec czwartego kwartału ub.r. była ona o 24 tys. mniejsza niż w 2015 r." - czytamy.
Największy spadek liczby pracowników (o 85 tys., do nieco ponad 1,6 mln) miał miejsce w 2022 roku w grupie zawodowej operatorów oraz monterów maszyn i urządzeń.
Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP, zwraca uwagę w rozmowie z "Rz", że z rynku pracy masowo odchodzą teraz na emeryturę robotnicy, w tym fachowcy z powojennego wyżu, których nie zastąpią młodzi absolwenci wyższych uczelni. Ci - jak czytamy - najczęściej kierują się w stronę stanowisk specjalistycznych, których przybywa wraz z szybkim rozwojem proeksportowego sektora nowoczesnych usług dla biznesu, w tym usług IT.
Jak wynika z danych GUS, z roku na rok rośnie w Polsce grupa zawodowa specjalistów, która w 2022 roku powiększyła się o 125 tys. (4 proc.) osób, do prawie 3,7 mln. W porównaniu z 2015 roku oznacza to wzrost o 560 tys. "Udział specjalistów wśród pracujących Polaków zwiększył się w tym czasie z 19 proc. do prawie 22 proc. Przy presji na oszczędności zaskakiwać może aż 6-proc. wzrost liczby pracowników biurowych (o 65 tys., do 1,2 mln osób)" - dodaje dziennik.
W ocenie "Rz" mniej zaskakujący jest wyraźny rozrost (o 52 tys., do 1,14 mln osób) grupy przedstawicieli władz publicznych, wyższych urzędników i kierowników. "W porównaniu z 2015 r. ich liczba wzrosła o 15 proc., do czego przyczynił się m.in. kadrowy rozwój ministerstw" - podaje gazeta.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock