Władze podbiałostockiego Wasilkowa (Podlaskie) oraz lokalni społecznicy rozpoczęli akcję pomocową na rzecz Wasylkowa w Ukrainie. Proszą o przekazywanie darów i wpłacanie datków. To, o podobnie brzmiącej nazwie do Wasilkowa, miasto leży na bezpośredniej drodze Rosjan w stronę Kijowa i jest bardzo mocno zagrożone.
O akcji poinformowali w poniedziałek (21 marca) na konferencji prasowej jej inicjatorzy ze stowarzyszenia Kreatywny Wasilków oraz burmistrz Wasilkowa Adrian Łuckiewicz.
Główna zbiórka konkretnych rzeczy odbędzie się w najbliższą sobotę i niedzielę w Miejskim Ośrodku Animacji Kultury w Wasilkowie, dary można także przesyłać do organizatorów w formie przesyłek rzeczy kupionych w internecie. Można też wpłacać datki na konto fundacji "Podlascy Aniołowie", która od początku wojny wspiera Ukrainę.
Były informacje o bombardowaniu lotniska, ataku na magazyn broni
Pierwszy konwój ma wyjechać do Wasilkiwa 5 kwietnia - poinformowali organizatorzy akcji.
Burmistrz Wasilkowa Adrian Łuckiewicz powiedział, że Wasylków pod Kijowem jest podobny do Wasilkowa pod Białymstokiem. Oba miasteczka funkcjonują w sąsiedztwie większego ośrodka. Dodał, że o Wasylkowie słyszano już od początku agresji Rosji na Ukrainę, były informacje o bombardowaniu lotniska, ataku na magazyn broni.
- Sama nazwa tej miejscowości - też jej charakter - do nas wszystkich przemówił. Poczuliśmy się solidarni wobec tego Wasylkowa na Ukrainie. Efektem tego jest właśnie akcja, która będzie polegała na zebraniu darów - mówił burmistrz Łuckiewicz.
Współpraca mieszkańców i instytucji
Jedna z inicjatorek Elżbieta Nadolna z Kreatywnego Wasilkowa powiedziała, że akcja pomocy miastu Wasylków "zrodziła się z potrzeby serca" zarówno mieszkańców jak i instytucji w Wasilkowie.
Dodała, że gdy mieszkańcy Wasilkowa usłyszeli o Wasylkowie poczuli potrzebę pomocy temu niejako bliźniaczemu miastu, które teraz zmaga się z rzeczywistością wojenną, cierpieniem ludzi.
- Tak to czujemy. My chcemy weprzeć miasto, ocalić jego mieszkańców i w ten sposób pomóc Ukrainie - dodała Nadolna.
Bardzo brakuje kamizelek kuloodpornych
Stwierdziła, że bardzo potrzebny jest sprzęt, który pomoże mieszkańcom Wasylkowa się bronić, bo wielu mieszkańców stamtąd nie wyjechało.
- Wiemy, że sytuacja cywilów jest bardzo trudna. Przede wszystkim mieszkańcy spodziewają się kolejnego uderzenia ze strony Rosji. Na razie wiem, że jest bardzo spokojnie, ale najprawdopodobniej Rosja przegrupowuje siły i niebawem będzie kolejne uderzenie - mówiła Nadolna, która jest w kontakcie z osobami tam na miejscu.
Stwierdziła, że bardzo brakuje kamizelek kuloodpornych. Potrzebny jest też dron oraz samochody terenowe.
Potrzebują też noktowizorów
Prezes fundacji "Podlascy Aniołowie" Stefan Sochoń dodał zaś, że potrzebne są także noktowizory. Fundacja od początku wojny cały czas wysyła transporty z pomocą Ukrainie do różnych miast w tym kraju, także do Wasylkowa.
Andrzej Kondzior ze stowarzyszenia Kreatywny Wasilków zaznaczył, że ustalona ze stroną ukraińską konkretna lista potrzeb jest opublikowana w mediach społecznościowych tej organizacji. Powiedział, że chodzi np. o opatrunki, środki higieny osobistej, ubrania, ale i hełmy, lornetki, noktowizory, drony.
Czytaj też: Kijów. Matka zasłoniła dziecko chwilę przed atakiem rakietowym. "To uratowało jej życie"
- Wasilkiw leży na bezpośredniej drodze Rosjan w stronę Kijowa, jest bardzo mocno zagrożony - mówił Kondzior.
Burmistrz Wasilkowa Adrian Łuckiewicz poinformował, że w miasteczku jest obecnie ok. 300 uchodźców z Ukrainy.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24