Robili wykopy pod światłowód, natknęli się na szczątki. "Nie ma wątpliwości, że byli to żołnierze Wehrmachtu"

Jeden z szkieletów miał poważnie strzaskaną czaszkę
Kraśnik. Podczas robienia wykopów pod światłowód odkryto szczątki dwóch żołnierzy Wehrmachtu (materiał z 31.10.2022)
Źródło: Dominik Szulc

Nieopodal komendy policji w Kraśniku (woj. lubelskie) pracujący w pasie drogowym operator koparki trafił na szczątki dwóch osób. Według historyka to żołnierze Wehrmachtu. Jeden z nich miał zginąć w wyniku egzekucji, miał spętane ręce i strzaskaną czaszkę. Do badaczy zgłosiło się też dwóch mężczyzn, którzy twierdzą, że widzieli, co stało się w tym miejscu w 1944 roku.

Jak informuje społeczny opiekun zabytków powiatu kraśnickiego dr Dominik Szulc, do odkrycia doszło w pasie drogowym w pobliżu skrzyżowania ulic Ostrowieckiej i Willowej w Kraśniku, na wysokości wjazdu do bramy bocznej Komendy Powiatowej Policji.

Podczas wykopów pod światłowód odsłonięte zostały ludzkie szczątki.

Czytaj też: Znaleźli szczątki niemieckiego żołnierza i nieśmiertelnik

W ziemi leżały szczątki dwóch osób
W ziemi leżały szczątki dwóch osób
Źródło: Dominik Szulc

Strzaskana czaszka, spętane ręce

- Operator koparki poinformował mnie, Instytut Pamięci Narodowej, Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków oraz policję. Prace w tym miejscu zostały wstrzymane. Do odkrycia doszło przeszło dwa tygodnie temu. Wykonawca prac dopełnił już ostatnie formalności, więc mogę o tym mówić - podkreśla Szulc.

Dodaje, że nie ma wątpliwości, iż szczątki należą do dwóch żołnierzy Wehrmachtu.

Nieśmiertelnik pomoże w identyfikacji jednego z żołnierzy
Nieśmiertelnik pomoże w identyfikacji jednego z żołnierzy
Źródło: Dominik Szulc

- Potwierdza to, bardzo dobrze zachowany, nieśmiertelnik jednego z nich. Są też dowody, że jeden z nich zginął w wyniku egzekucji. Miał poważnie strzaskaną czaszkę, być może wskutek silnego uderzenia w głowę, na przykład kolbą karabinową. Ręce zaś miał spętane. W takiej pozycji został odnaleziony - na plecach z rękoma związanymi nad głową - wyjaśnia historyk.

Twierdzą, że widzieli, co się stało

Zgłosiło się do niego dwóch mężczyzn, którzy twierdzą że wiedzą, co się stało w miejscu odkrycia, bo byli świadkami wydarzeń z 1944 roku.

Odkrycie w Kraśniku
Odkrycie w Kraśniku
Źródło: Dominik Szulc

- Mężczyzna, który zgłosił się jako pierwszy mówi, że szczątki należą do niemieckiego sapera, który miał za zadanie być może wysadzić most na Wyżnicy (rzeka przepływająca przez Kraśnik - przyp. red.), jednak został schwytany przez czołówki Armii Czerwonej i doprowadzony w okolice obecnej komendy policji, gdzie go rozstrzelano. Drugi z mężczyzn powiedział zaś, że żołnierz nie był saperem. A wpadł w ręce Armii Czerwonej, bo pomylił drogę i zgubił się w tych okolicach - relacjonuje Szulc.

Czytaj też: Kopali przed szkołą, znaleźli ludzkie kości. Już wiadomo, skąd się tam wzięły

Szczątki mają trafić na cmentarz

Zaznacza, że choć obie relacje świadków są cenne, to nie zmienia to jednak faktu, że w ziemi znaleziono szczątki nie jednej, ale dwóch osób. Świadkowie mówią zaś o egzekucji jednego żołnierza. - Możliwe, że panowie byli więc świadkami dwóch różnych egzekucji. Może znaleziono szczątki zupełnie innych osób niż te, które widzieli. Na pewno dzięki nieśmiertelnikowi będzie możliwa identyfikacja jednego z żołnierzy - podkreśla nasz rozmówca.

Czytaj też: Archeolodzy badają cmentarzysko Jaćwingów. "To największe tego typu odkrycie w historii"

Informuje też, że szczątki zostały zabezpieczone przez specjalistę pracującego na zlecenie Niemieckiego Związku Ludowego Opieki nad Grobami Wojennymi i zostaną prawdopodobnie pochowane na cmentarzu żołnierzy niemieckich poległych w trakcie II wojny światowej, który mieści się w Polesiu w gminie Puławy.

Do odkrycia doszło w pasie drogowym
Do odkrycia doszło w pasie drogowym
Źródło: Dominik Szulc
TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: