Straż Graniczna opublikowała film, na którym widać trzy osoby na granicy polsko-białoruskiej w okolicy Dubicz Cerkiewnych. Jedna z nich przebiegła na polską stronę, druga w tym czasie rozglądała się na wszystkie strony, trzymając w rękach napiętą procę.
Trzy zamaskowane osoby. Jedna przechodzi przez barierę. Rozgląda się na wszystkie strony, trzymając w rękach napiętą procę. Po chwili druga osoba wychodzi zza metalowego ogrodzenia i biegnie na polską stronę. Ma ze sobą plecak. Trzecia w tym czasie wciąż jest po stronie białoruskiej i tylko wygląda zza bariery. A później, razem z pierwszą osobą, wycofuje się.
To wszystko widzimy na nagraniu opublikowanym przez Straż Graniczną.
Straż Graniczna: coraz częściej strzelają z procy
"Coraz częściej zdarzają się sytuacje strzelania do polskich patroli z procy. Ostatnie z nich miało miejsce w rejonie służbowej odpowiedzialności Placówki SG w Dubiczach Cerkiewnych" – pisze w komunikacie major Katarzyna Zdanowicz z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej w Białymstoku.
Podkreśla, że wzrasta liczba agresywnych zachowań ze strony migrantów na polsko-białoruskiej granicy.
Kamienie, gaz pieprzowy, płonące konary
"Cudzoziemcy kamieniami, gałęziami, konarami drzew, gazem pieprzowym, palącymi się konarami czy nawet środkami pirotechnicznymi atakują polskie patrole oraz pojazdy Straży Granicznej" – zaznacza mjr Zdanowicz.
Dodaje, że w wyniku tych działań ucierpiało kilku funkcjonariuszy SG oraz żołnierzy. "Doszło do zniszczeń pojazdów służbowych" – informuje.
Były próba uszkodzenia polskiego znaku granicznego
Wcześniej straż opublikowała nagranie, na którym widać rozbłyski.
- Osoby, które są po drugiej strony granicy, robią tam ogniska i rzucają w nas płonącymi gałęziami. Te roztrzaskują się o barierę i wygląda to tak, jak widać filmie – wyjaśniał nam starszy chorąży sztabowy Michał Bura z Podlaskiego Oddziału SG.
ZOBACZ TEŻ: Pakt migracyjny zatwierdzony. Co o nim wiemy
Były też inne incydenty. Na przykład 14 maja nad ranem w okolicach Białowieży osoba znajdująca się po białoruskiej stronie stalowej zapory próbowała - przy użyciu konara drzewa - zniszczyć lub przynajmniej uszkodzić polski znak graniczny. W tym czasie inna osoba rzucała w stronę interweniującego żołnierza kamieniami.
Wcześniej funkcjonariusze odnotowali próbę podpalenia znaku granicznego. Była też próba podpalenia posterunku polskich służb zlokalizowanego w pasie drogi granicznej.
Chcą wzmocnić zaporę i zbudować wieże obserwacyjne
Zgodnie z danymi Straży Granicznej tylko w środę i czwartek (22, 23 maja) odnotowano prawie 470 prób nielegalnego przedostania się z Białorusi do Polski. Za pomocnictwo w tym procederze zatrzymano w ciągu tych dni jedną osobę.
"Funkcjonariusze udzielili pomocy 6 cudzoziemcom. W kierunku polskich patroli rzucano konarami i kamieniami" – informuje SG w mediach społecznościowych.
W środę (23 maja) Komendant Główny Straży Granicznej gen. dyw. SG Robert Bagan przedstawił podczas posiedzenia jednej z sejmowych podkomisji plan wzmocnienia bezpieczeństwa na granicy z Białorusią.
Stojąca tam bariera ma być wzmocniona tak, aby nie można jej było – jak stwierdził komendant – wygiąć lewarkiem samochodowym. W planach jest też m.in. budowa nowych sześciu wież obserwacyjnych, zakup dronów pionowego startu oraz zamontowanie dodatkowych kamer.
Operacja "Śluza" - kryzys wywołany przez Łukaszenkę
Kryzys migracyjny na granicach Białorusi z Polską, Litwą i Łotwą został wywołany przez Alaksandra Łukaszenkę, który jest oskarżany o prowadzenie wojny hybrydowej. Polega ona na zorganizowanym przerzucie migrantów na terytorium Polski, Litwy i Łotwy. Łukaszenka w ciągu ponad 28 lat swoich rządów nieraz straszył Europę osłabieniem kontroli granic.
Czytaj też: Operacja "Śluza" - skąd latały samoloty do Mińska? Oto, co wynika z analizy tysięcy rejsów
Akcję ściągania migrantów na Białoruś z Bliskiego Wschodu czy Afryki, by wywołać kryzys migracyjny, opisał na swoim blogu już wcześniej dziennikarz białoruskiego opozycyjnego kanału Nexta Tadeusz Giczan. Wyjaśniał, że białoruskie służby prowadzą w ten sposób wymyśloną przed 10 laty operację "Śluza". Pod pozorem wycieczek do Mińska, obiecując przerzucenie do Europy Zachodniej, reżim Łukaszenki sprowadził tysiące migrantów na Białoruś. Następnie przewozi ich na granice państw UE, gdzie służby białoruskie zmuszają ich, by je nielegalnie przekraczali. Ta operacja wciąż trwa.
Czytaj więcej w tvn24.pl: Kryzys na granicy polsko-białoruskiej
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Podlaski Oddział Straży Granicznej