Wicestarosta siemiatycki Sylwester Z. nie trafi do aresztu. Tak zdecydował Sąd Okręgowy w Białymstoku, który nie uwzględnił zażalenia prokuratury na decyzję sądu pierwszej instancji. Samorządowiec usłyszał zarzuty w związku z masowym truciem zwierząt w okolicach Drohiczyna (województwo podlaskie). Drugim podejrzanym w sprawie jest funkcjonariusz policji.
Jak wynika z informacji mieszkańców, na które powołuje się Polskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, proceder mógł trwać od co najmniej 2017 roku. W okolicy Drohiczyna ktoś miał rozrzucać mięso, w których znajdowała się trucizna. Analiza próbek wykazała, że trucizną był wycofany w Polsce z użycia środek ochrony roślin, który wciąż można kupić za naszą wschodnią granicą.
Właśnie w ten sposób trute miały być występujące na tych terenach dzikie zwierzęta, m.in. ptaki drapieżne. Ale też biegające wokół psy i koty.
Policjant i wicestarosta z zarzutami
Śledztwo w sprawie trucia wszczęła Prokuratura Rejonowa w Siemiatyczach. Później przejęła je Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. I to właśnie śledczy z tej jednostki postawili zarzuty dwóm osobom.
- Jedną z zatrzymanych osób jest funkcjonariusz policji, natomiast drugą pracownik samorządowy, który w okresie objętym zarzutami pracował w urzędzie miejskim w Drohiczynie, a aktualnie piastuje wysokie funkcje w starostwie powiatowym w Siemiatyczach - mówił na początku sierpnia na antenie TVN24 Adam Białas z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
Jak informowały wtedy lokalne media, samorządowiec, o którym mowa, to Sylwester Z. – członek Polskiego Stronnictwa Ludowego, który od listopada ubiegłego roku pełni funkcję wicestarosty w Siemiatyczach. Reporter TVN24 Piotr Czaban ustalił, że Z. był łowczym, prezesem koła łowieckiego działającego w Drohiczynie. - Zanim został wicestarostą, był inspektorem do spraw ochrony przyrody w urzędzie gminy w Drohiczynie. Mieszkańcy, którzy chodzili do urzędu gminy, prosząc o pomoc w znalezieniu sprawców, którzy truli też psy mieszkańców, zwracali się właśnie do Z. - mówił Piotr Czaban na antenie TVN24.
Samorządowiec usłyszał cztery zarzuty. - Pierwszy dotyczy podżegania do przestępstwa z ustawy o ochronie zwierząt, a jednocześnie przeciwko środowisku, dwa zarzuty dotyczą niedopełnienia obowiązków związanych z ujawnieniem rannych zwierząt objętych ochroną gatunkową. Natomiast czwarty zarzut dotyczy składania fałszywych zeznań, a jednocześnie udaremnienia postępowania karnego i to udaremnione postępowanie karne, w którym - w ocenie prokuratora - składano fałszywe zeznania, dotyczyło również zwierzęcia objętego ochroną gatunkową - tłumaczył prokurator Białas.
Prokurator chciał aresztu, sąd się nie zgodził
Prokurator skierował wniosek o tymczasowy areszt, sąd jednak się do niego nie przychylił. I ocenił, że w sprawie nie zachodzi realna obawa mataczenia przez urzędnika starostwa.
Prokuratura złożyła zażalenie na to rozstrzygnięcie. We wtorek (17 sierpnia) białostocki sąd okręgowy utrzymał jednak w mocy postanowienie sądu pierwszej instancji. Jak podaje powołująca się na źródła w prokuraturze Polska Agencja Prasowa, niewykluczone, że teraz prokurator zastosuje wobec podejrzanego tzw. wolnościowe środki zapobiegawcze.
Policjant został zawieszony w czynnościach służbowych
Te zastosowano już wcześniej wobec drugiego z podejrzanych. Funkcjonariusz policji został zawieszony w czynnościach służbowych i ma zakaz opuszczania kraju. Prokurator zastosował wobec niego również poręczenie majątkowe.
W oparciu o materiały wyłączone z głównej sprawy, we wszczętym odrębnie śledztwie, policjant usłyszał zarzuty niedopełnienia obowiązków i utrudniania postępowania karnego. Zarzuty mają związek ze znalezieniem zastrzelonego rysia.
Śledztwa są w toku
Prokuratura zaznacza, że oba śledztwa trwają. W głównym wątku sprawa dotyczy spowodowania zniszczenia w świecie zwierzęcym w znacznych rozmiarach i przypadków notowanych od bliżej nieustalonej daty do 23 kwietnia 2020 roku.
Podstawą wszczęcia śledztwa było zawiadomienie złożone na policji przez mieszkankę Siemiatycz, poparte też dokumentacją z badań zwłok padłych dzikich zwierząt, przeprowadzonych przez Zakład Higieny Weterynaryjnej w Białymstoku.
Źródło: TVN24, PAP, radio.bialystok.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24