Półtoraroczny chłopiec został zatrzaśnięty w samochodzie. Jak informuje policja, rodzice chłopca wyszli z auta, a wcześniej dali dziecku kluczyki. W pojeździe zatrzasnęły się wszystkie drzwi, trzeba było zbić szybę.
Policjanci z Białegostoku otrzymali zgłoszenie o półtorarocznym rocznym dziecku zatrzaśniętym w samochodzie. Jak przekazują, z relacji rodziców chłopca wynikało, że wyszli z auta po rzeczy do bagażnika. "Wcześniej chłopiec dostał do ręki kluczyki od auta. Wszystkie drzwi zatrzasnęły się, a przypięte w foteliku dziecko upuściło kluczyki. Rodzice niestety nie mieli także dodatkowego kompletu" - podała białostocka policja w komunikacie.
Wybili szybę. "Po chwili maluch był w rękach mamy"
Jak relacjonują funkcjonariusze, czas płynął, a samochód stał w nasłonecznionym miejscu. "Jedyne co można było zrobić, to wybić szybę i uwolnić dziecko. Już po chwili maluch był w rękach mamy. Na szczęście chłopcu nic się nie stało i nie potrzebował pomocy medycznej" - przekazali mundurowi.
Apel policji
Mundurowi przypominają: upały w połączeniu z brakiem wyobraźni i rozsądku mogą być śmiertelnie niebezpieczne. "Apelujemy, aby pod żadnym pretekstem nie zostawiać w rozgrzanym samochodzie dzieci ani zwierząt. Widząc taką sytuację, reagujmy i natychmiast zadzwońmy na numer alarmowy 112" - podkresla białostocka policja.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/Little Pig Studio