Po wyborach wydawało się, że znany z memów z cyklu "Panie Areczku…" Stanisław Derehajło będzie głównym rozgrywającym w sejmiku województwa podlaskiego. Przy 15 mandatach, którymi dysponował PiS i 14 należących razem do KO i Trzeciej Drogi, to on miał decydować o przyszłości samorządu. Powstał jednak zarząd KO - Trzecia Droga, do którego weszła dwójka radnych wybranych z list PiS, co sprawiło że głos Derehajły nie jest już kluczowy. Polityk mówi nam teraz, że jego przewidywania się potwierdziły, a "zarządowi zgody narodowej" daje dużą dozę zaufania.
- Zawsze jestem wierny Podlasiu i będę pracował dla województwa podlaskiego. Nigdy nie pretendowałem do żadnych tam wielkich rzeczy, nie pociągały mnie tak bardzo stanowiska powiedział w zeszłym tygodniu Stanisław Derehajło w kuluarach pierwszej sesji sejmiku województwa podlaskiego.
To właśnie wtedy w tutejszym samorządzie nastąpiło polityczne trzęsienie ziemi. Dwójka radny wybranych z list PiS - Wiesława Burnos oraz Marek Malinowski - weszła jako wicemarszałkowie do zarządu województwa stworzonego przez koalicję KO - Trzecia Droga, przez co rządzące do tej pory PiS musiało oddać władzę.
Nie będzie jednak języczkiem u wagi
Nowym marszałkiem został Łukasz Prokorym. W tajnym głosowaniu poparło go 16 osób. Jako, że KO i Trzecia Droga razem dysponują w sejmiku 14 głosami, wszystko wskazuje na to, że dwa dodatkowe głosy pochodzą właśnie od Wiesławy Burnos oraz Marka Malinowskiego.
Poprzedni marszałek - Artur Kosicki z PiS - dostał 13 głosów. Głosowało wszystkich 30 radnych. Był jeden głos nieważny.
Poparcie, którym cieszy się obecny zarząd oznacza, że - cytowany na wstępie - Stanisław Derehajło nie będzie jednak języczkiem u wagi. A tak wskazywał wyborczy wynik, bo PiS wywalczył w sejmiku 15 mandatów, KO - osiem, Trzecia Droga - sześć, a Konfederacja - jeden, należący właśnie do Derehajło.
Mówi, że jego przewidywania się sprawdziły
Zaraz po wyborach samorządowcy mówił, w rozmowie z tvn24.pl, że nie jest łasy na "stołek", bo w domu ma "dobre krzesło". Stwierdził też, że nazwa partii, której przewodniczy (jest prezesem Porozumienia dla Demokracji, czyli dawnego Porozumienia Jarosława Gowina) sugeruje pewien sposób działania.
- Jestem przekonany, że dojdziemy wszyscy do porozumienia - i PiS, i KO i Trzecia Droga. Być może po raz pierwszy w historii województwa – twierdził.
A teraz podkreśla, że miał rację.
- Można powiedzieć, że powstał "zarząd zgody narodowej", bo dwie osoby, które do niego weszły zostały wybrane z list PiS – uśmiecha się.
Duża doza zaufania ze strony "starego samorządowca"
Dodaje też, że jako "stary samorządowiec" daje obecnemu zarządowi dużą dozę zaufania.
- Bycie "za" lub "przeciw" w poszczególnych głosowaniach uzależniam chociażby od tego jak będą rozdzielane środki w programach unijnych. Tak jak mówiłem już poprzednio bardzo ważne jest, aby trafiały one też do mniejszych miejscowości. Zależy mi też na wspieraniu lokalnych przedsiębiorców, promowanie lokalnych produktów żywnościowych oraz na tym, żeby do każdego zakątka województwa docierał internet - wylicza.
Podkreśla, że ma również takie pomysły jak wprowadzenie bonów transportowych.
- Polegałoby to na tym, że samorząd województwa przeznacza danej gminie bon, który jest realizowany przez naszą zadłużoną spółkę transportową PKS Nova chociażby na przewóz klubów sportowych na rozgrywki czy też kół gospodyń wiejskich na różnego rodzaju spotkania. Mam nadzieję, że nowy zarząd wprowadzi takie rozwiązanie - zaznacza Derehajło.
Dopytywany o to, czy obie strony próbowały przeciągnąć go na swoją stronę mówi, że owszem były rozmowy z obiema stronami. - Rozmawiam zresztą z każdym, komu leży na sercu dobro naszego województwa – podkreśla.
Od wójta Bociek do szefowania Porozumieniu
Stanisław Derehajło jest rolnikiem. W latach 1998–2017 był wójtem gminy Boćki. W 2018 roku dostał się natomiast do sejmiku województwa podlaskiego. Startował z list PiS jako członek, tworzącego wówczas Zjednoczoną Prawicę, Porozumienia Jarosława Gowina. W 2018 roku został też wicemarszałkiem województwa, a od sierpnia 2020 roku – szefem podlaskich struktur Porozumienia.
Po tym jak w sierpniu 2021 roku lider Porozumienia Jarosław Gowin został wyrzucony z rządu Mateusza Morawieckiego, w październiku 2021 roku Derehajło został – na wniosek marszałka Artura Kosickiego z PiS (teraz też dostał się do sejmiku – przyp. red.) – odwołany ze stanowiska wicemarszałka. Pełnił jednak swoją funkcję do marca 2022 roku w związku z tym, że dopiero wtedy wicemarszałkiem został Sebastian Łukaszewicz z Solidarnej Polski (dziś poseł Suwerennej Polski – przyp. red.).
Po opuszczeniu Zjednoczonej Prawicy Derehajło był radnym niezależnym. W październiku zeszłego roku, jako przewodniczący podlaskich struktur Porozumienia, bezskutecznie startował w wyborach parlamentarnych z list Konfederacji. Natomiast po wyborach został szefem Porozumienia po tym jak Magdalena Sroka (została szefową po rezygnacji Jarosława Gowina w grudniu 2022 roku – przyp. red.) dostała się do Sejmu z list Trzeciej Drogi i zrezygnowała z kierowania partią (od czerwca 2023 partia nosi pełną nazwę Porozumienie dla Demokracji - przyp. red.).
Drehajło zdobył też popularność w internecie. Znany jest z memów z cyklu "Panie Areczku…" (nawiązujących do tzw. Januszy biznesu).
Źródło: tvn24.pl