Pracownicy Białowieskiego Parku Narodowego, leśnicy, naukowcy i wolontariusze wybrali się jak co roku na przełomie stycznia i lutego w teren, by policzyć żubry bytujące po polskiej stronie puszczy. Po weryfikacji danych – przyjmuje się, że to stan na koniec 2022 roku – okazało się, że w leśnych ostępach bytuje 829 osobników, z czego 138 to cielęta. Porównując tę liczbę z danymi z 2021 i 2020 roku widać, że populacja się rozwija.
Doroczne liczenie żubrów w Puszczy Białowieskiej, gdzie występuje ich największa w Polsce populacja, przeprowadzane jest zawsze zimą.
Pracownicy parku narodowego, leśnicy z nadleśnictw Białowieża, Bielsk, Browsk, Hajnówka, Nurzec i Rudka, a także wolontariusze liczą żubry wykorzystując fakt, że w porze zimowej zwierzęta zbierają się w większe grupy w miejscach dokarmiania i przez dłuższy czas nie oddalają się stamtąd. Pojedyncze sztuki można wtedy wytropić po śladach na śniegu, jeśli on jest.
W tym roku panowały trudne warunki do liczenia
W tym roku warunki do liczenia nie były najlepsze, bo temperatura nie była zbyt niska i było mało śniegu. Udało się jednak zebrać łącznie ponad dwieście tzw. obserwacji, czyli danych z poszczególnych miejsc, gdzie były te zwierzęta.
Uczestnicy inwentaryzacji starają się nie tylko policzyć zwierzęta, ale też ustalić płeć i klasę wiekową, tzn. czy obserwowane zwierzęta to cielęta, młodzież czy może już dorosłe sztuki.
Weryfikowali dane, żeby uniknąć kilkakrotnego liczenia tych samych zwierząt
Dane zbierane są na specjalnych kartach, z podaniem lokalizacji i godziny obserwacji żubrów. Tak przygotowane spływają do parku narodowego, gdzie są jeszcze weryfikowane, aby uniknąć kilkakrotnego liczenia tych samych zwierząt.
Ostateczny wynik tegorocznych obserwacji to 829 osobników, z czego 138 to cielęta.
Takie dane oznacza, że populacje się rozwija. Na ostatni dzień 2021 roku liczba żubrów wynosiła bowiem 779, a na koniec 2020 roku - 715 osobników.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Maciek Radomski