Luka będzie się pogłębiać. Nowy raport o finansach w ochronie zdrowia

lekarz pacjent gabinet shutterstock_1548752348
Ministra zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda podczas szczytu medycznego
W 2040 roku luka finansowa w ochronie zdrowia może sięgnąć 171 mld zł - wynika z opublikowanego we wtorek raportu Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego i Federacji Przedsiębiorców Polskich. Autorzy analizy zaznaczyli, że deficyt finansowy w systemie rośnie szybciej niż zakładano. Co to oznacza?

Autorzy raportu "Luka finansowa w ochronie zdrowia. Wyzwania długoterminowe" podkreślili, że w najbliższych 15 latach nierównowaga kosztów i przychodów będzie się pogłębiać, ponieważ potrzeby pacjentów będą dalej rosły, a zacznie ubywać osób aktywnych zawodowo. Starzejące się społeczeństwo będzie w większym stopniu potrzebować opieki, a obecny system finansowania, oparty na składce zdrowotnej, nie jest odporny na odejście z rynku tak dużej liczby pracowników - zaznaczono w raporcie.

Koszty poniosą podatnicy?

W scenariuszu bazowym zakładającym, że koszty leczenia będą rosły w takim tempie, jak w ostatnich kilku latach, niedobór przychodów względem kosztów w 2040 roku wyniesie 171 mld zł, co stanowić będzie ok. 3,4 proc. PKB, a w 2060 roku - 434 mld zł, co stanowić będzie ok. 7,1 proc. PKB - wynika z raportu.

- Główną przyczyną tego kryzysu jest zaciąganie zobowiązań, na które nie mieliśmy pieniędzy. To faktycznie były decyzje polityczne, że żyliśmy ponad stan. Oczywiście wiele z tych programów, jak zniesienie limitów na niektóre świadczenia, przyniosło skutek. (...) Niestety od 2022 roku podejmowano bardzo kosztowne decyzje, na które po prostu nie było pieniędzy i faktycznie były to decyzje polityczne - mówił niedawno w rozmowie z tvn24.pl podczas rządowego szczytu medycznego Wojciech Wiśniewski z Federacji Przedsiębiorców Polskich. - Skala kryzysu nigdy nie była tak duża, a z roku na rok będzie on coraz głębszy - dodał.

Scenariusz alternatywny pokazuje, że luka może rosnąć wolniej, ale wymaga to zmniejszenia presji kosztowej w systemie. Według tego modelu niedobór przychodów względem kosztów w 2040 r. wyniesie 112 mld zł, co stanowić będzie ok. 2,2 proc. PKB, a w 2060 r. - 315 mld zł, czyli ok. 5,1 proc. PKB.

Luka finansowa będzie musiała zostać częściowo skompensowana wydatkami prywatnymi (out-of-pocket) obywateli albo uzupełniona dodatkowymi środkami publicznymi pochodzącymi spoza strumienia składkowego. W scenariuszu bazowym będzie to ok. 5 tys. zł na osobę rocznie w 2040 r. i ok. 13 tys. zł w 2060 r.

Demografia nie pomaga

"Deficyt finansowy w ochronie zdrowia rośnie szybciej, niż zakładano" - czytamy w raporcie. Podkreślono w nim, że to efekt nałożenia się kilku trendów: rosnących kosztów świadczeń, planowania budżetów w zbyt krótkiej perspektywie i coraz większej liczby pacjentów wymagających opieki.

Zaznaczono, że system ochrony zdrowia będzie podlegać w kolejnych latach silnej presji demograficznej. Z jednej strony z powodu zwiększenia liczby osób starszych wzrośnie popyt na świadczenia opieki zdrowotnej. Z drugiej - odpływ osób z rynku pracy, przy utrzymaniu systemu opartego w znacznej mierze na oskładkowaniu dochodów właśnie z tytułu pracy, będzie prowadzić do pogłębiającej się nierównowagi między przychodami a kosztami systemu ochrony zdrowia.

Prognozy demograficzne wskazują na dynamiczny proces starzenia się polskiego społeczeństwa - czytamy w raporcie. Liczba ludności w najbliższych latach spadnie w przypadku mężczyzn z 18,67 mln do 17,03 mln w 2040 r. i do 14,68 mln w 2060 r. W przypadku kobiet z 19,87 mln do 18,15 mln w 2040 r. i do 15,46 mln w 2060 r. Według przygotowanej przez GUS "Prognozy ludności na lata 2023-2060" do 2060 r. spadek liczby osób w wieku produkcyjnym wyniesie od 25 proc. do 40 proc. Tymczasem system ochrony zdrowia opiera się głównie na przychodach ze składki zdrowotnej.

"Taka struktura demograficzna generuje poważne wyzwania (...), zwłaszcza w zakresie zapewnienia dostępu do świadczeń opieki długoterminowej, paliatywnej i hospicyjnej" - zaznaczyli autorzy opracowania GUS. Tych zmian, zdaniem ekspertów, nie da się uniknąć. "Dostępne scenariusze demograficzne nie przewidują w najbliższym czasie odwrócenia trendu spadku liczebności populacji, a ewentualne jego spowolnienie będzie wymagało wielowymiarowych działań polityki demograficznej oraz długofalowego wsparcia systemowego" - wskazywali.

Ograniczenia jednak konieczne

W rozmowie z tvn24.pl Wojciech Wiśniewski zaznaczył, że zamiast leczyć objawy, decydenci powinni zająć się przyczynami, czyli ustawą podwyżkową, wynagrodzeniami kontraktowymi i innymi czynnikami, które "generują taki wzrost cen w medycynie, finansowanej ze środków publicznych, że nie nadążamy z nakładami".

Autorzy raportu rekomendują konkretne rozwiązania. Wśród nich: pilne ograniczenie wzrostu kosztów udzielania świadczeń opieki zdrowotnej ponad wartość inflacji w gospodarce, uregulowanie w ustawie sposobu uzupełnienia przychodów w systemie ochrony zdrowia z innych źródeł niż związane z pracą lub działalnością gospodarczą. Kolejne rekomendacje dotyczą rozszerzenia bazy podatkowej o opłaty związane z konsumpcją produktów o udowodnionym szkodliwym wpływie na zdrowie, a także weryfikacji grup uprzywilejowanych lub zwolnionych z płacenia składki zdrowotnej. Zalecają także opracowanie wieloletniej strategii finansowania systemu ochrony zdrowia, która uwzględni długoterminowe trendy demograficzne.

Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH - Państwowy Instytut Badawczy zajmuje się monitorowaniem sytuacji zdrowotnej i oceną potrzeb zdrowotnych ludności w Polsce.

Federacja Przedsiębiorców Polskich to organizacja pracodawców, członek Rady Dialogu Społecznego. Reprezentuje interesy przedsiębiorstw i instytucji w niej zrzeszonych.

Na początku grudnia odbyły się dwa szczyty medyczne: zorganizowany przez minister zdrowia Jolantę Sobierańską-Grendę i prezydenta Karola Nawrockiego. Skupiały się na problemach finansowania ochrony zdrowia. Deficyt NFZ w przyszłym roku szacowany jest na około 23 mld zł. Plan budżetu na 2026 r. zakłada, że na ochronę zdrowia ma zostać przeznaczone 247,8 mld zł.

Czytaj także: