Do zdarzenia doszło w czwartek (4 grudnia) w Kluczborku. Policjanci zostali skierowani do wyjaśnienia okoliczności uszkodzenia pojazdu na jednym z parkingów.
Nagranie z kamer monitoringu wskazały numer rejestracyjny auta, które brało udział w zdarzeniu. Funkcjonariusze pojechali więc pod ustalony adres, by porozmawiać z właścicielem pojazdu.
Leżał nieprzytomny w piwnicy
Policjanci pukali do drzwi, jednak nikt nie otwierał. "Po krótkiej rozmowie z sąsiadami i braku kontaktu (...) odjechali, ale sytuacja nie dawała im spokoju. Po chwili podjęli decyzję o ponownym sprawdzeniu posesji" - zrelacjonowano w komunikacie policji z Kluczborka.
Funkcjonariusze zauważyli otwarte drzwi do piwnicy. Weszli do środka. Tam znaleźli 87-latka. Leżał na podłodze, był wyziębiony i nieprzytomny. "Mężczyzna znajdował się pod przewróconym regałem, który spadł na niego, gdy próbował rozpalić w piecu" - przekazała kluczborska policja.
Policjanci udzielili pierwszej pomocy 87-latkowi i wezwali pogotowie. Mężczyzna został przewieziony do szpitala. "Lekarze nie mają wątpliwości - gdyby nie szybka i stanowcza reakcja policjantów, mężczyzna mógłby nie przetrwać nocy. Zwykła interwencja w sprawie szkody parkingowej okazała się serią decyzji, które uratowały ludzkie życie" - podkreślono w komunikacie.
Autorka/Autor: mm/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Kluczbork