Jak informuje Wojewódzki Szpital Zespolony w Elblągu, 68-letnia pacjentka zgłosiła się do szpitala, skarżąc się na narastające od dwóch miesięcy dolegliwości, takie jak wodobrzusze, duszność i bóle podbrzusza. Badania wykazały obecność wodobrzusza oraz ogromnego guza jajnika. Pacjentkę zakwalifikowano do operacji.
Wyjątkowo trudna operacja
Podczas zabiegu lekarze usunęli guz ważący 20 kilogramów. Jak podaje szpital, operacja była wyjątkowo trudna ze względu na ogromne rozmiary nowotworu i choroby towarzyszące pacjentki, ale przebiegła bez powikłań. Po operacji kobieta stopniowo wraca do sił i czuje się dobrze. Obecnie czeka na wynik badania histopatologicznego, który pozwoli określić dalsze etapy leczenia - informuje placówka.
Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala w Elblągu Elżbieta Gelert mówi, że regularne badania profilaktyczne pozwalają wykryć choroby na wczesnym etapie. - Nie należy zaniedbywać badań także w wieku dojrzałym. Apelujemy do kobiet, by badały się przez całe życie - mówi Gelert. Dyrektor wskazuje, że profilaktyka pozwala na monitorowanie stanu zdrowia, poprawiając jakość i długość życia.
Trudne przypadki operowano również w Kielcach. Jest apel pacjentki
Taki sam przekaz płynie od lekarzy z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. W połowie lipca w tamtejszej lecznicy operowana była kobieta z 11,5-kilogramowym guzem macicy. - To była macica mięśniakowata. Jej guzy przez wiele lat urosły do olbrzymich rozmiarów. Doprowadziły też do przepukliny pępkowej o monstrualnych rozmiarach - mówił po operacji dr n. med. Grzegorz Świercz, kierownik kliniki położnictwa i ginekologii szpitala na kieleckim Czarnowie.
W trakcie około dwugodzinnego zabiegu lekarze zoperowali nie tylko guza, ale również rozległą przepuklinę. Operacja zakończyła się sukcesem, a mimo rozległości zmiany nie doszło do zaburzeń krążeniowych ani komplikacji pooperacyjnych. Pacjentka jest już w domu.
W listopadzie ubiegłego roku kieleccy lekarze z powodzeniem zoperowali u jednej z pacjentek guza, który wywodził się z macicy, ale komórki nowotworowe wędrowały poprzez układ żylny aż do serca, zaciskając w 95 proc. światło żyły głównej dolnej i prawego przedsionka. Pacjentka, 37-letnia pani Eryka, otrzymała nowe życie. Dziś za pośrednictwem biura prasowego szpitala apeluje do kobiet o regularne badanie się, nie lekceważenie objawów i proszenie lekarzy o to, by w razie wątpliwości pogłębili diagnostykę.
Autorka/Autor: Piotr Wójcik
Źródło: PAP, tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock