Zalany sklep, rzeka na podwórku i kilka gospodarstw pod wodą. To bilans nocnego oberwania chmury w Wieściszowicach (woj. dolnośląskie).
- Znowu mamy powódź - ocenia Adam Ryżowski, sołtys Wieściszowic, miejscowości pod Kamienną Górą.
Woda płynęła jezdnią i chodnikami
Nocne oberwanie chmury obudziło mieszkańców wsi. Całą noc walczyli z wodą. Deszcz padał tak obficie, że w kilka sekund zapełniły się rowy melioracyjne. Kanalizacja nie nadążała odbierać naporu wody. Woda płynęła jezdnią, chodnikami i po polach.
- Zalało sklep i kilka gospodarstw, rzeka deszczówki płynęła przez podwórka - mówi Wiesław Ciepieli, zastępca wójta.
Podtopionych jest też kilkanaście hektarów pól uprawnych i pastwisk, na których jest bydło. Rolnicy nie byli w stanie bezpiecznie sprowadzić trzody do obór.
Nie pierwszy raz
Mieszkańcom, którzy układali worki z piaskiem wokół swoich domów, pomagali strażacy.
To nie pierwszy raz, kiedy Wieściszowice walczą z wodą. Kilka lat temu, po podobnym oberwaniu chmury, straty wyniosły 1,5 mln zł.
- To, ile wyniosą w tym roku, oszacujemy dopiero w piątek - informował w nocy sołtys.
Autor: bieru/mz/k / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | Andrzej Pawlukiewicz