Zapalili znicze i wywiesili klepsydry, by sprzeciw się wycince drzew. 110 z nich ma zniknąć z wrocławskiego bulwaru Ksawerego Dunikowskiego.
We wtorkowy wieczór wrocławianie zebrali się przy brzegu Odry. - Przyszedłem tu jako obywatel tego miasta, który przejeżdżał tym bulwarem przez kilkanaście lat. Cieszyłem się tymi drzewami. Teraz dowiedzieliśmy się, że idą do wycinki. Powstała inicjatywa obywatelska żeby coś z tą sytuacją zrobić – wyjaśnia Krzysztof, który przyszedł protestować przeciwko wycince drzew.
Protestowali też Zieloni
Uczestnicy akcji na drzewach wywieszali klepsydry żegnające drzewa, a przy symbolicznych nagrobkach zapalali znicze.
Protestowali też członkowie Partii Zielonych. - Nigdzie w Europie, do której kulturalnego tytułu aspirujemy, nie ma takich standardów wobec drzew i krzewów miejskich. Zieleń to istotna część naszej przestrzeni publicznej, równie istotna jak nowe budowle, dlatego domagamy się od władz jej ochrony – grzmiał Radosław Gawlik, członek partii i były wiceminister środowiska.
Chcą zmienić decyzję władz
Protestujący wciąż mają nadzieję, że uda się zmienić decyzję władz miasta.
- Jesteśmy tu po to, by albo uratować te drzewa albo zapewnić jakąś kompensację. Tak żeby w miejsce wycinanych drzew posadzić nowe – mówi Krzysztof.
- Mam nadzieję, że nasz udział ma jakiś wpływ na obecność w myśleniu ludzi. Przechodnie może zastanowią się po co się to robi, może pomyślą, że mają wpływ na to w jaki sposób żyjemy w Polce – twierdzi Hania, jedna z protestujących.
Łącznie wytną 390 drzew
Drzewa mają być wycięte ponieważ trwa przebudowa Wrocławskiego Węzła Wodnego. Ma ona poprawić bezpieczeństwo powodziowe miasta, a to niemożliwe przy pozostawieniu drzew.
W sumie z nabrzeży w centrum Wrocławia ma zniknąć 390 drzew.
Akcja odbyła się na Bulwarze Dunikowskiego:
Autor: pp,tam/roody / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław