We wtorek przed Sądem Okręgowym w Świdnicy (woj. dolnośląskie) rozpoczął się proces Jakuba A., oskarżonego o brutalne zabójstwo 10-letniej Kristiny z Mrowin. Sąd zdecydował, że postępowanie będzie utajnione. W trakcie śledztwa przebadano kilkaset śladów biologicznych i uzyskano kilkadziesiąt opinii biegłych z różnych dziedzin. A te - jak informowała prokuratura - mają nie pozostawiać wątpliwości, że dziewczynkę zabił właśnie A., znajomy rodziny. Wcześniej mężczyzna przyznał się do popełnienia zbrodni. Grozi mu dożywocie.
Rozprawa w świdnickim sądzie rozpoczęła się o godzinie 9.30. Sprawa budzi ogromne zainteresowanie, w sądzie pojawiło się wielu przedstawicieli mediów. Wniosek o wyłączenie jawności procesu złożył oskarżyciel posiłkowy - matka zamordowanej dziewczynki. Sąd przychylił się do wniosku i w całości wyłączył jawność. Dziennikarze zostali wyproszeni z sali. Decyzja sądu oznacza, że Jakub A. będzie sądzony za zamkniętymi drzwiami.
Oskarżony był we wtorek obecny na sali rozpraw.
- Sprawa jest prowadzona z wyłączeniem jawności, dlatego zostaliśmy przez sąd zobligowani do zachowania w tajemnicy okoliczności przedstawionych na rozprawie - powiedział Paweł Rapacz z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
Pełnomocnik matki zamordowanej dziewczynki wyjaśniał skąd wniosek o wyłączenie jawności procesu. - Moja mandatka, jak i jej dzieci małoletnie przeżywają bardzo dużą traumę w związku z ujawnionymi od samego początku szczegółami tego postępowania. Wniosek, jaki został przeze mnie złożony, jest wynikiem tego, aby w jakiś sposób zabezpieczyć interes prywatny matki, dzieci, ale też dziadków - tłumaczył Wojciech Krzysztoporski, adwokat i pełnomocnik matki 10-letniej Kristiny.
Nie wróciła do domu
13 czerwca 2019 roku Kristina około godziny 13 skończyła lekcje, wyszła ze szkoły w centrum Mrowin i kierowała się do oddalonego o około kilometr domu. Ostatni raz widziana była 200 metrów od swojego miejsca zamieszkania. Nigdy tam jednak nie dotarła.
Najpierw rodzina szukała jej na własną rękę. Potem powiadomiono służby. Strażacy sprawdzili okoliczne zbiorniki wodne, z nieba okolicę przeszukiwał policyjny śmigłowiec. 10-latki szukali dorośli, pieszo i samochodami. Dzieci jeździły na rowerach. Po Kristinie nie było śladu.
Kilka godzin później - w lesie, w okolicy miejscowości Pożarzysko (około trzech kilometrów od Mrowin) - przypadkowe osoby natknęły się na ciało poszukiwanej dziewczynki.
Początkowo prokuratura przekazywała również, że zbrodnia miała podłoże seksualne.
Zatrzymany kilka dni później
Przez kilka dni trwały intensywne poszukiwania sprawcy. Policja apelowała o pomoc do mieszkańców okolicznych miejscowości, a także kierowców, którzy tamtędy przejeżdżali i mogli dostrzec coś podejrzanego.
Na konferencji prasowej minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro zapewniał, że zatrzymanie mordercy 10-latki to kwestia czasu. Podkreślał, że dla polskiej prokuratury i policji to sprawa honorowa.
16 czerwca 2019 roku, w jednym z domów na wrocławskich Krzykach, zatrzymano 22-letniego wówczas studenta Jakuba A. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, a także zarzut podżegania znajomego do współudziału w zabójstwie. Za pomoc miał oferować 10 tysięcy złotych.
Próby zmylenia śledczych
Prokuratura nie informowała o motywach zabójstwa. Wiadomo, że matka zamordowanej 10-latki to ciotka Jakuba A. Mężczyzna znał dziewczynkę, a zbrodnię miał zaplanować w najdrobniejszych szczegółach. Tropy śledczych miało zmylić upozorowanie wykorzystania seksualnego Kristiny. A. - według prokuratury i policji - chciał, aby podejrzenia padły na pedofila.
- Czynił wysiłki, by znaleźć wykonawcę zbrodni. Gdy uznał, że to za trudne, poszukiwał wszystkich możliwych materiałów dotyczących zbrodni na tle seksualnym na dzieciach. Interesowały go naukowe opracowania, jak i materiały z mediów. Tak skrupulatnie chciał zbudować fałszywy trop dla nas, że za zbrodnią stoi seksualny dewiant - tłumaczył dziennikarzowi tvn24.pl informator związany ze śledztwem.
Jak informowali śledczy, A. zostawił swój telefon we Wrocławiu tak, by ten - w dniu zabójstwa - logował się właśnie w stolicy Dolnego Śląska. Miał też pojawić się w miejscu, w którym zarejestrowała go kamera monitoringu. Na miejsce zbrodni pojechał wypożyczonym autem, kupił nowe ubrania, a na nogi założył buty w nie swoim rozmiarze. Wszystko po to, aby odwrócić od siebie podejrzenia.
Poczytalny
Obrońca A. Katarzyna Bórawska przekazała, że jej klient "wyraża żal i skruchę". - W imieniu Jakuba A. chciałabym przeprosić rodziców pokrzywdzonej Kristiny, jej rodzeństwo i całą rodzinę. (...) Prosi także o niedokonywanie ocen moralnych jego czynów z uwagi na fakt, że ponad rok uczęszczał na terapię psychologiczną. Dodatkowo leczył się na własną rękę środkami psychotropowymi - podkreślała mecenas Bórawska.
Prokuratorzy zasięgnęli opinii w sprawie poczytalności wrocławskiego studenta podejrzanego o zabójstwo 10-letniej Kristiny. Mężczyzna został poddany badaniu przez dwóch biegłych psychiatrów. Później ci zawnioskowali o dołączenie do zespołu dwóch kolejnych biegłych: psychologa i seksuologa. W sumie z podejrzanym spotkali się kilkukrotnie.
- Z przesłanej nam opinii wynika, że w chwili popełnienia zarzucanych mu czynów - podżegania do zabójstwa i zabójstwa - Jakub A. był w pełni poczytalny. W swojej opinii biegli nie stwierdzili także u podejrzanego zaburzeń preferencji seksualnych - przekazał w styczniu 2020 roku Tomasz Orepuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
Kilkadziesiąt opinii biegłych i akt oskarżenia
W maju 2021 roku, niemal dwa lata po śmierci Kristiny, do Sądu Okręgowego w Świdnicy wpłynął akt oskarżenia przeciwko Jakubowi A. - W drodze powrotnej ze szkoły pokrzywdzona wsiadła do samochodu A., będącego znajomym rodziny. Oskarżony wywiózł ją do lasu, gdzie, działając ze szczególnym okrucieństwem, dokonał zbrodni zabójstwa - przytaczał fragmenty pisma Orepuk. Jak dodał, A. w trakcie eksperymentu procesowego szczegółowo opowiadał o tym, co się stało i ujawnił okoliczności, "które mógł znać tylko sprawca zabójstwa".
W trakcie postępowania dotyczącego śmierci 10-latki przebadano kilkaset śladów biologicznych. - W toku śledztwa uzyskano kilkadziesiąt opinii z różnych dziedzin, w tym 43 opinie genetyczne dotyczące identyfikacji kilkuset zabezpieczonych śladów biologicznych oraz opinie biegłych z zakresu chemii, daktyloskopii, traseologii, psychiatrii, psychologii i seksuologii - wymieniał rzecznik świdnickiej prokuratury.
Jakub A. - nieprzerwanie od czerwca 2019 roku - jest tymczasowo aresztowany.
Źródło: TVN24 Wrocław, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław