Weszli do sklepu, wyciągnęli pistolet i zażądali wydania pieniędzy. Gotówki jednak nie dostali, bo sprzedawcy udało się uruchomić alarm. Zakapturzeni napastnicy w popłochu uciekli. Policjanci z Wrocławia zatrzymali trzy osoby. Grozi im do 12 lat więzienia.
Na nagraniu z kamery monitoringu jednego z nocnych sklepów na wrocławskim Ołbinie widać, jak do środka wchodzą dwie zakapturzone osoby. Kobieta w fioletowej kurtce ściąga plecak, jakby szykowała się do włożenia do niego zakupów. Nic jednak nie kupuje, bo jej towarzysz zaczyna grozić sprzedawcy bronią. - Mężczyzna zażądał wydania wszystkich pieniędzy. Podczas zdarzenia sprzedawcy udało się uruchomić alarm. Spłoszeni napastnicy uciekli - relacjonuje nadkom. Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej.
Kradli już wcześniej
Z ustaleń policjantów wynikało, że napadu dokonały trzy osoby. Dwie z nich weszły do sklepu, a jedna została na czatach. Okazało się, że były to dwie kobiety i 29-letni mężczyzna. - To osoba wielokrotnie notowana za rozboje i przestępstwa przeciwko mieniu. Podczas przeszukania mieszkania policjanci odnaleźli pistolet - wiatrówkę, którym napastnik prawdopodobnie posłużył się w sklepie - informuje Zaporowski.
Policjant dodaje, że nie była to pierwsza "wizyta" grupy w tym sklepie. Kilka tygodni wcześniej ukradli wódkę i papierosy.
Za rozbój grozi im do 12 lat więzienia. 22-latka i jej towarzysz zostali tymczasowo aresztowani.
Do napadu na sklep doszło we Wrocławiu:
Autor: tam/i / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: policja dolnośląska