Wyprzedza w rejonie skrzyżowania, na przejściu dla pieszych i na podwójnej ciągłej. Zachowanie kierowcy zmusiło innych do gwałtownego hamowania i zakończyło się stłuczką.
Czwartkowy poranek, ulica Muchoborska we Wrocławiu. Pan Sebastian jechał wraz z żoną do pracy. Nawet gdyby był mocno zaspany, to sytuacja jaka go spotkała, momentalnie postawiłaby go na nogi. Na nagraniu, które kierowca przesłał na Kontakt24, widać jak jeden z jadących z naprzeciwka kierowców postanowił wyprzedzić innego.
Nie przeszkadzało mu w tym to, że znajduje się w rejonie skrzyżowania, na przejściu dla pieszych i na podwójnej ciągłej. Przed rozpoczęciem manewru nie powstrzymały go też nadjeżdżające z naprzeciwka auta i niekorzystne warunki atmosferyczne.
Zmusił do gwałtownego hamowania
Pan Sebastian sytuację relacjonuje tak: - Zmusił mnie i kierowcę jadącego za mną do gwałtownego hamowania. Kierowca ten nie zdążył wyhamować i uderzył w tył mojego samochodu. Na miejsce wezwaliśmy policję. Na funkcjonariuszy nie czekał natomiast kierowca, który był sprawcą zamieszania.
Mężczyzna podkreśla, że ulica, na której doszło do zdarzenia, jest w strefie ograniczenia prędkości do 30 kilometrów na godzinę. - Sekundy dzieliły nas od czołowego zderzenia. Mi się nic nie stało, ale żona odczuwa ból i musi odwiedzić lekarza - przyznaje kierowca. I dodaje, że sytuacja przypomniała mu sceny, jakie niejednokrotnie widywał w telewizji. - Poczułem się tak, jakbym oglądał piratów drogowych ze Słowacji. Uważam, że takie przypadki trzeba zgłaszać, by nie uchodziło to płazem - podkreśla pan Sebastian.
Mężczyzna zapowiada, że nagranie pokazujące zdarzenie przekaże policji.
Do zdarzenia doszło we Wrocławiu:
Autor: tam/b / Źródło: Kontakt24, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24 | Sebastian