Schorowana mieszkanka Wrocławia nie mogła pójść do szpitala, bo nie miała z kim zostawić swoich psów. Po pomoc zwróciła się do schroniska, gdyż opieka nad zwierzętami stała się niemożliwa. Psami zajęli się pracownicy placówki, a seniorka trafiła pod opiekę lekarzy.
Do nietypowej interwencji pracowników schroniska doszło w środę, 24 lipca, we Wrocławiu. Na numer placówki zadzwoniła samotna, schorowana seniorka i poprosiła o pomoc w opiece nad czterema psami. Okazało się, że nie mogła pójść do szpitala, bo nie miała z kim zostawić swoich podopiecznych.
Seniorka w złym stanie trafiła do szpitala
"Pojechaliśmy na miejsce, a to, co zastaliśmy, pozostanie z nami. Długo czekaliśmy, aż pani otworzy drzwi. Nie była w stanie chodzić, ledwo oddychała i mówiła, była również wychudzona i słaba. Jej stan od razu wzbudził nasz wielki niepokój" - piszą pracownicy TOZ Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu.
W trakcie interwencji pracownicy schroniska zadzwonili po pogotowie, które zabrało seniorkę do szpitala. Chude, skołtunione oraz brudne psiaki trafiły do schroniska. "Zwierzęta bardzo miłe, a kiedyś pewnie zadbane. Od wielu miesięcy jednak nie wychodziły na dwór, ponieważ opiekunka nie była w stanie im tego zaoferować" - opisują.
Trzy psiaki trafiły do schroniska, czwartego uśpiono
Psy, które mieszkały z seniorką, to trzy suczki w wieku 6, 7, 13 lat oraz 20-letni samczyk. Po przebadaniu 20-letniego psa okazało się, że jest on w stanie krytycznym, miał skrajną niewydolność nerek oraz serca. Pracownicy schroniska postanowili skrócić cierpienia zwierzaka i go uśpić. "Pozostałe pieski są bezpieczne. Odkarmimy, zadbamy o nie. Obiecaliśmy to ich opiekunce" - dodają.
"Reagujmy na krzywdę nie tylko zwierząt, ale i ludzi. Są instytucje, które zapewne pomogłyby takiej Pani już dawno, ale niepoinformowane nie będą w stanie nic zrobić. Będziemy się interesować losem tej Pani. Mamy nadzieję, że lekarze jej pomogą, a ten krytyczny moment w życiu stanie się początkiem godnej starości - bez bólu i samotności" - piszą.
Przygotowywane do adopcji
Jak przekazało nam schronisko, jeśli stan seniorki się nie poprawi, to najprawdopodobniej psiaki trafią do adopcji. - Czekamy, aż ta sytuacja się rozwinie, bo pani trafiła do szpitala i nie wiemy, czy ze względu na swój stan wróci do normalności. Standardowo przygotowujemy pieski do adopcji. Te, które nie były wysterylizowane, sterylizujemy. One i tak muszą spędzić tutaj przynajmniej trzy tygodnie, zanim pójdą do adopcji - informuje Aleksandra Cukier, rzeczniczka prasowa TOZ Schronisko Wrocław.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TOZ Schronisko Wrocław