14 kilometrów w policyjnej eskorcie – taką trasę przejechali rodzice z ośmiomiesięczną córką, która potrzebowała natychmiastowej pomocy lekarskiej. W szybkim dotarciu do szpitala pomogli funkcjonariusze wrocławskiej drogówki.
- Przy radiowozie funkcjonariuszy drogówki, którzy właśnie rozpoczęli zaplanowaną przerwę, zatrzymał się kierowca dacii. Mężczyzna był wyraźnie zdenerwowany. Powiedział policjantom, że jego ośmiomiesięczna córka Emilka mdleje, ma problemy z oddychaniem i potrzebuje natychmiastowej pomocy lekarskiej – relacjonuje Paweł Noga z biura prasowego wrocławskiej policji. I dodaje, że mundurowi zdecydowali, że - ze względu na okoliczności zagrażające życiu dziecka - pomogą rodzicom w jak najszybszym dotarciu do szpitala. OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
Przed szpital dojechali w towarzystwie dwóch radiowozów
Policjanci włączyli sygnały i ruszyli przed siebie. Za nimi jechał samochód z rodziną ośmiomiesięcznej dziewczynki. Od szpitala dzieliło ich 14 kilometrów. - W rejonie ulicy Krzywoustego policjanci napotkali utrudnienia w ruchu, dlatego też znajdująca się w pobliżu inna załoga z drogówki wsparła swoich kolegów i wszyscy po chwili bezpiecznie dotarli do szpitala – przekazuje Noga. Dziewczynka trafiła w ręce medyków i została hospitalizowana.
Źródło: policja Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: policja Wrocław