W sześciu mieszkaniach przy ulicy Jęczmiennej we Wrocławiu ktoś uszkodził szyby, strzelając w nie najprawdopodobniej z wiatrówki. - Ktoś sobie zabawę urządził. Całe szczęście nikt nie stał przy oknie - zrelacjonował w rozmowie z nami pan Andrzej, jeden z mieszkańców. Sprawą ma zająć się policja.
Piątek, późny wieczór. Pan Andrzej, mieszkaniec ulicy Jęczmiennej we Wrocławiu, siedział z synem w salonie, oglądając film. W pewnym momencie, po godzinie 22, usłyszał huk.
Uszkodzone szyby w sześciu mieszkaniach
- Myślałem, że może ktoś kamieniem rzucił. Kolejnego dnia odwiedził mnie sąsiad z pytaniem, czy wszystkie szyby w moich oknach są całe. Wtedy dowiedziałem się, że ten trzask to był strzał z wiatrówki - zrelacjonował w rozmowie z dziennikarzami Kontaktu24.
To wtedy pan Andrzej, po sprawdzeniu sypialni, zobaczył w oknie dziurę po pocisku.
Okazało się, że sprawca, który strzelał najprawdopodobniej z wiatrówki, uszkodził szyby w aż sześciu mieszkaniach.
Sprawa zgłoszona policji
- Chwilę to trwało, bo ja słyszałem huk po 22, a sąsiadka pół godziny później. Ktoś sobie zabawę urządził. Całe szczęście nikt nie stał przy oknie i nikomu nic się nie stało. Mieszkam tu 30 lat i pierwszy raz coś takiego miało miejsce - dodał mieszkaniec.
Pan Andrzej poinformował, że zarówno on, jak i inni mieszkańcy, zgłosił w sobotę sprawę w komisariacie policji. Jego zdaniem strzały mogły paść z kamienicy z naprzeciwka. Nikogo konkretnego jednak nie podejrzewa.
Dziennikarze Kontaktu24 wysłali pytania w tej sprawie wrocławskiej policji. Czekamy na odpowiedź.
Źródło: Kontakt 24
Źródło zdjęcia głównego: Andy363/Kontakt24