Chłopiec nie wsiadł po lekcjach do autobusu, którym miał wrócić do domu i zaginął. Rodzice powiadomili policję. Sytuacja była trudna, bo nastolatek ma spektrum autyzmu i kontakt z nim jest utrudniony. Dyżurnej wrocławskiej komendy policji udało się nawiązać kontakt telefoniczny z chłopcem i ustalić jego lokalizację.
Jak relacjonuje starsza aspirant Aleksandra Freus, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu, chłopiec po skończonych lekcjach w szkole nie wsiadł do autobusu, do którego powinien doprowadzić go opiekun i do domu musiał wrócić sam. - Zaniepokojeni rodzice próbowali dzwonić do syna, ale nie chciał rozmawiać, rozłączał się, był zestresowany sytuacją, nie potrafił powiedzieć, gdzie się znajduje - relacjonuje policjantka.
Odnalazła chłopca przez telefon
Rodzice o zaistniałej sytuacji powiadomili policję. Aspirant Renacie Piech, dyżurnej z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu, która tego dnia pełniła służbę na stanowisku kierowania, udało się nawiązać kontakt z chłopakiem.
- Nie potrafił powiedzieć, gdzie się znajduje. Policjantka wypytywała go o to, co widzi dookoła siebie, jakieś punkty szczególne, które pomogłyby ustalić jego lokalizację. Chłopiec był bardzo zestresowany, ale dzięki opanowaniu policjantki udało jej się podtrzymać rozmowę i ustalić jego prawdopodobną lokalizację - relacjonuje aspirant Freus.
Aspirant Renata Piech jednocześnie koordynowała policyjne działania. W wytypowane na podstawie rozmowy z chłopakiem miejsce wysłała patrol policji.
- Każda minuta mogła mieć olbrzymie znaczenie, więc policjantka zdecydowała, aby wysłany w ten rejon radiowóz, przemieszczał się z włączonymi sygnałami dźwiękowymi, bo chciała usłyszeć w swoim telefonie dobiegający z niego dźwięk. Pomysł i realizacja okazały się bardzo skuteczne, bo doprowadziły do odnalezienia chłopca - relacjonuje oficer prasowa KMP.
"Jej zaangażowanie i empatia były dla nas bezcenne"
Chłopiec odnalazł się w rejonie Starego Miasta we Wrocławiu. Rodzice nastolatka wysłali do komendy list, w którym dziękują policjantom za udzieloną pomoc i wsparcie.
- Aspirant Renata Piech wykazała się w tej sytuacji ogromną empatią, zrozumieniem i akceptacją dla chłopca, który w związku z tym, że cierpi na zaburzenia ze spektrum autyzmu, wymagał właśnie odpowiedniego podejścia. Jak sama przyznała, pomogła jej w tym kobieca intuicja i chęć pomocy - podkreśla aspirant Aleksandra Freus.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP we Wrocławiu