Trwa rewaloryzacja Bastionu Sakwowego na Wzgórzu Partyzantów we Wrocławiu. Niegdyś, jeszcze jako obiekt militarny, a później atrakcja miasta, budził podziw i był chętnie odwiedzany przez mieszkańców. Ostatnie kilkadziesiąt lat to jednak stopniowe popadanie w ruinę. Miasto chce przywrócić temu miejscu dawny blask, a przy okazji kompleksowego remontu, odkrywane są kolejne świadectwa historii.
Bastion wzniesiono na wzgórzu pomiędzy dzisiejszą ulicą Piotra Skargi i miejską fosą jako element dawnych fortyfikacji XVI-wiecznego miasta. Przez lata wielokrotnie zmieniał swoje funkcje i nazwy, modyfikacji dokonywano również w zakresie architektonicznym. Na początku mieściła się tam prochownia, w XIX wieku włączono go w ciąg widokowej promenady miejskiej, aby pół wieku później wybudować na wzniesieniu belweder i wieżę.
Ze Wzgórza Sakwowego przemianowano je na Wzgórze Liebicha. Po drugiej wojnie światowej przez kilka lat funkcjonowało jako Wzgórze Miłości, a od 1948 roku jako Wzgórze Partyzantów. Miejsce, które zna każdy wrocławianin. Miejsce, które w czasach PRL kompletnie podupadło.
Prace w toku
W marcu tego roku wrocławski magistrat przekazał wiadomość, na którą w mieście czekano od dawna. - Podpisujemy umowę na rewitalizację Bastionu Sakwowego, znanego także pod nazwą Wzgórze Partyzantów. To historyczne wzgórze, które dało nazwę bramie miasta, a potem samemu bastionowi. Jego rewitalizacja pozwoli zyskać kolejną atrakcję w naszym mieście, do którego w kilka minut dojdziemy spacerem z Dworca Głównego czy naszej wrocławskiej opery. Obiekty, które jeszcze w pierwszej połowie XX wieku wyglądały naprawdę okazale, aktualnie są w bardzo złym stanie technicznym - mówił kilka miesięcy temu prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.
Niedługo potem na wzgórzu prace rozpoczęła firma specjalizująca się w konserwacji zabytków architektonicznych. Na różnych etapach rewaloryzacji pracownicy odkrywali oryginalne sztukaterie, ceglane mury, czy nieckę dawnej fontanny w pawilonie perystylowym.
- Było dla nas zupełnym zaskoczeniem, w jakim stanie - mimo wielokrotnych przeróbek, betonowania, budowania nowych konstrukcji - ta niecka się ostała. Pod czułym okiem archeologa starannie ją oczyściliśmy. Zachowały się nawet żeliwne elementy rur doprowadzające wodę. Niecka pierwotnie była ceglana potem wypełniono ja zaprawą cementowo-wapienną, a do uszczelnienia użyto prawdopodobnie szkła wodnego - opisuje Krzysztof Świercz z Zarządu Inwestycji Miejskich. I dodaje: - Niestety nie ma dobrej dokumentacji historycznej bastionu ufundowanego przez Adolfa Liebicha, ale wszystko wskazuje na to, że fontanna została wybudowana w 1866 roku, czyli w momencie powstawania obiektu. Pawilon wówczas nie miał dachu ani kolumn, dopiero potem w ramach przebudowy powstały świetliki, a następnie wybudowano dach oraz między innymi charakterystyczne kolumny go podtrzymujące.
Świercz dodaje, że konstrukcja nawiązywała do rzymskich rozwiązań. W przeszłości znajdował się tam m.in. posąg Ariadny z Naksos, który zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach.
Kafle zostają
Inną sensacją są wykopane przez robotników - również w pawilonie perystylowym - zabytkowe kafle. Niektóre, jak widzimy na fotografiach, zachowały się w bardzo dobrym stanie. Można dostrzec na nich między innymi orły, lwa czy fragmenty korony.
- Część z nich na pewno była elementami pieca kaflowego. Pozostałe mogły być fragmentem herbu naszego miasta. Na kaflach odnajdujemy datę A.D. 1760. Nic nie wskazuje jednak na to, że jest to data ich produkcji. Odnaleziono bowiem tabliczkę z nazwą producenta. Jest to jedna z najsłynniejszych firm zajmujących się wytwarzaniem wyrobów ceramicznych na świecie - Villeroy&Boch. Ten koncern kupił po I wojnie światowej zakład w Leśnicy i wszystko wskazuje na to, że właśnie z tego miejsca pochodzą piękne kafle - informuje Świercz.
Archeolodzy zastanawiają się co oznacza wspomniana data pod jednym z orłów. Jedna z teorii głosi, że to data bitwy pod Kamienną Górą w wojnie siedmioletniej zwanej Pruskimi Termopilami. Pracownicy firmy remontowej uważają, że kafle wcale nie muszą pierwotnie pochodzić z Bastionu Sakwowego. Być może zostały tam zwiezione z innego budynku.
Jeszcze ponad rok robót
Jaka by nie była historia kafli, prezentują się one wyjątkowo i w planach jest ich wyeksponowanie. O tym, gdzie i w jaki sposób, zadecyduje projektant wraz z konserwatorem zabytków. Decyzją służb konserwatorskich również niecka 150-letniej fontanny zostanie zachowana i zrewitalizowana.
Rewaloryzacja Bastionu Sakwowego ma się zakończyć w ostatnim kwartale 2023 roku. Kompleks będzie służył mieszkańcom i turystom - planuje się otworzyć tam kawiarnię, restaurację, ma na powrót stać się tętniącym życiem miejscem spotkań. Koszt inwestycji to blisko 27 milionów złotych.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: ZIM