Auto rozbiło się na drzewie. "Na miejscu trzy osoby, kierowca prawdopodobnie uciekł"

Po uderzeniu w drzewo spod maski auta wyleciał silnik
Auto z dużą siłą uderzyło w przydrożne drzewo
Źródło: Mariusz Materlik

Nieopodal miejscowości Wawelno na Opolszczyźnie osobowe audi wypadło z drogi i z dużą siłą uderzyło w drzewo. Na miejscu wypadku służby ratunkowe zastały trzy osoby. Żadna z nich nie chciała się przyznać do kierowania samochodem. - Kierowca prawdopodobnie uciekł - mówi rzecznik straży pożarnej.

Zgłoszenie o wypadku służby otrzymały we wtorek po godzinie 17. W zdarzeniu uczestniczył jeden samochód. Z nieustalonych jak dotąd przyczyn wypadł z drogi i uderzył w drzewo.

- Na miejscu pierwsze jednostki zastały trzy osoby, które opuściły pojazd o własnych siłach. Każda z tych osób twierdziła, że nie była kierowcą tego pojazdu. Ich zeznania nie były spójne. Prawdopodobnie samochodem kierowała czwarta osoba, która oddaliła się z miejsca zdarzenia - mówi Piotr Bibułowicz, oficer prasowy opolskiej straży pożarnej.

Po uderzeniu wypadł silnik

Jak widać na zdjęciach z wypadku, siła uderzenia musiała być bardzo duża. Po uderzeniu w drzewo spod maski auta wypadł silnik. Bibułowicz przekazuje relację strażaków będących na miejscu: - Byli zdziwieni, że podróżnym samodzielnie udało się wyjść na zewnątrz.

Po uderzeniu w drzewo spod maski auta wyleciał silnik
Po uderzeniu w drzewo spod maski auta wyleciał silnik
Źródło: Mariusz Materlik

Na miejscu były karetki, lądował też śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ostatecznie okazało się, że nie było to konieczne. Do szpitala, ambulansem, przewieziono jedną osobę.

"Poszedł i już nie wrócił"

Kiedy na miejsce dotarli policjanci, zastali już tylko jednego mężczyznę, właściciela samochodu. Oświadczył, że to nie on siedział za kierownicą, tylko człowiek, któremu miał to auto sprzedać.

- Jak przekazał, kierowca oddalił się z miejsca wypadku, mówiąc, że idzie po pomoc. Poszedł i już nie wrócił. Z racji tego sprawa nie została zakończona na miejscu. Będziemy weryfikować tę wersję, a także wyjaśniać przebieg całego zdarzenia. Jego przyczynę, kto był za to odpowiedzialny. Czy ta osoba wskazana przez właściciela auta, czy może ktoś inny - przekazuje Dariusz Świątczak z biura prasowego opolskiej policji.

Czytaj także: