Są kolorowe, wzorzyste, robione z pasją i zaangażowaniem. Poszewki na poduszki dla pacjentów szpitali dziecięcych od kilku lat szyte są w całej Polsce. W sobotę niezwykła akcja zawitała do Wrocławia.
- Pomysł zrodził się spontanicznie podczas mojego pobytu z dzieckiem w 2013 roku w szpitalu. Trafiłam tam z wówczas 1,5 rocznym Brunem, miał zapalenie płuc. Podczas rutynowej kontroli okazało się, że zabrakło poszewki na poduszkę dla mojego synka. Powiedziałam oddziałowej, że uszyję. Wróciłam do domu, uszyłam poszewkę i przyniosłam ją do szpitala. Pani oddziałowa się ucieszyła i powiedziała "to poproszę jeszcze sto takich" - mówi Natalia Bielewska, inicjatorka akcji.
Ten niewinny zaczątek przerodził się w coś naprawdę dużego. Od tamtej pory akcja stopniowo przybierała na popularności, stała się cykliczna i zyskała swoją nazwę - "Uszyj Jasia". Jakby tego było mało, do pani Natalii zgłosiła się jedna z firm meblarsko-dekoracyjnych, która regularnie dostarcza materiały na kolejne poszewki. A potrzeba ich sporo, bo zainteresowanie jest spore.
Wszystko dla dzieci
- Chciałabym zrobić coś miłego dla tych małych dzieci w szpitalu - mówi uczestniczka wrocławskiej edycji, odbywającej się w jednej z galerii handlowych.
- Sama posiadam dziecko, wiem ile maluchy czasu spędzają w szpitalu. Tamte poduszki są smutne, a myślę, że to sprawi jakąś radość tym maluchom. Specjalnie urwałam się z zajęć, żeby tutaj być i wspierać tę inicjatywę - przyznaje inna szwaczka.
A przyjść mógł każdy. Również te mniej wprawione osoby w szyciu. Na miejscu oferowana była pomoc merytoryczna. Ale i same surowce miały pewne ułatwienia.
- Jest zaznaczone gdzie robić zakładki i jak to zszyć, także nie jest trudno - potwierdza kolejna kobieta.
Zaangażowanie mieszkańców Wrocławia przerosło oczekiwania organizatorki. Przez kilka godzin uszyto łącznie kilkaset poszewek.
Autor: ib / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław