Naukowcy i eksploratorzy pojawili się w Wałbrzychu (woj. dolnośląskie), by zbadać teren, na którym może znajdować się tunel prowadzący do Zamku Książ. Używają do tego m.in. georadaru. Pracują w pobliżu miejsca, gdzie niebawem mają się rozpocząć poszukiwania "złotego pociągu".
Badania były prowadzone w pobliżu 65. kilometra linii kolejowej Wrocław-Wałbrzych, gdzie ma znajdować się osławiony "złoty pociąg". Jednak jak mówili eksploratorzy ze składem pancernym, którego znalezienie w ubiegłym roku zgłosili Piotr Koper i Andreas Richter, nie ma to nic wspólnego. - Odcinamy się od "złotego pociągu". Nie szukamy go - podkreśla w rozmowie z tvn24.pl Łukasz Orlicki, szef działu badań miesięcznika "ODKRYWCA".
Zdjęcie i list od Niemca
Jednak piątkowe prace również związane były z koleją. - Badamy miejsce, gdzie znajdowała się bocznica, która prowadziła w kierunku Zamku Książ. Została wybudowana jeszcze przed I wojną światową, a podczas kolejnej, gdy budowano kwaterę główną, stacja służyła do transportu materiałów - opowiada Orlicki. I dodaje, że z tym miejscem związanych jest wiele opowieści. Według jednej z nich linia się nie kończyła, ale miała swoją część podziemną.
Co eksploratorzy mają na potwierdzenie swoich przypuszczeń? Są to plany, zdjęcie lotnicze tego tereny wykonane tuż po wojnie i list od Niemca z lat 70. To właśnie w nim wspomniano o stojącym w tym miejscu pociągu.
"Ustaliśmy, gdzie dokładnie kończyły się tory"
Pierwszy etap badań został zakończony. - Ustaliliśmy, gdzie dokładnie kończyły się tory kolejowe. Potwierdziliśmy też duży wykop wykonany przez Niemców - zdradza Orlicki. Posłużyły do tego m.in. georadar, magnetometr i wykrywacze ramowe. Analiza piątkowych wyników ma potrwać kilka dni. Co później? Kolejne prace. - Chcielibyśmy znaleźć jakąkolwiek podziemną część lub wykluczyć jej istnienie - kwituje badacz.
Badania prowadzono w pobliżu 65. kilometra trasy kolejowej Wrocław-Wałbrzych:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock