Prokuratura Rejonowa w Świdnicy (województwo dolnośląskie) wszczęła śledztwo w sprawie eksplozji, do jakiej doszło w jednej z kamienic na terenie miasta. W wyniku wybuchu poszkodowana została jedna osoba. Zawaliła się też jedna ze ścian budynku.
Do wybuchu w kamienicy przy ulicy Wyspiańskiego doszło w niedzielę przed południem. - O godzinie 11 jak coś huknęło, to moja dziewczyna od razu wybiegła do mojej mamy. Mam niepełnosprawną babcię, która była w strasznym szoku. Musiałem ściągnąć ją z łóżka, umieścić na wózku i wyprowadzić z budynku - mówi jeden z mieszkańców kamienicy. A jego dziewczyna dodaje: - Był chaos, wszystko się waliło, było pełno pyłu. To był szok i zdenerwowanie, ale udało nam się wydostać. Budynek o własnych siłach opuściły trzy osoby. Jedną, 28-letniego mężczyznę, ewakuować musieli strażacy. To właśnie on jest osobą, która w wyniku eksplozji odniosła obrażenia. Z poparzeniami dłoni i twarzy mężczyzna trafił do szpitala.
Prokuratura: w kamienicy doszło do wybuchu gazu
Początkowo służby ostrożnie podchodziły do informacji na temat tego, co wydarzyło się w kamienicy. Straż pożarna informowała, że doszło tam do wybuchu gazu. Policja mówiła o zawaleniu się ściany budynku, a prokuratorzy czekali na pierwsze oględziny. W poniedziałek Marek Rusin, szef Prokuratury Rejonowej w Świdnicy, poinformował: - Oględziny potwierdziły, że doszło tam do wybuchu gazu. Do budynku doprowadzony był gaz ziemny, ale w mieszkaniu poszkodowanego mężczyzny ujawniono także butlę z gazem płynnym. A więc istnieje prawdopodobieństwo, że doszło do jej rozszczelnienia. Rusin zastrzega jednak, że śledczy nie wykluczają także, że wybuch mógł spowodować gaz ziemny. To mają wyjaśnić dalsze czynności podejmowane przez prokuraturę, między innymi przesłuchanie poszkodowanego 28-latka. - Wszczęliśmy śledztwo w sprawie zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach w postaci gwałtownego wyzwolenia energii, czyli wybuchu gazu - mówi prokurator.
Co z budynkiem?
Wciąż nie wiadomo, czy kamienica będzie nadawała się do zamieszkania. Magistrat zapewnił mieszkańcom kamienicy schronienie w hotelu sportowym. - Trzy rodziny pozostaną pod naszą opieką tak długo, jak to będzie konieczne – powiedział Mateusz Jadach z biura prezydenta miasta. W budynku mieszkało pięć osób. Jednej w trakcie eksplozji nie było w domu. Urzędnicy i mieszkańcy kamienicy przy ulicy Wyspiańskiego czekają na ekspertyzę nadzoru budowlanego.
Źródło: TVN24 Wrocław, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24/ daniel gebbala/ mojaswidnica.pl