W Świdnicy na Dolnym Śląsku na jednej z ulic na środku ścieżki rowerowej i chodnika stanęły barierki. Po tygodniu zniknęły. - Nie spełniły one oczekiwań mieszkańców i użytkowników - poinformowali urzędnicy.
Tydzień temu żółte barierki pojawiły się wzdłuż chodnika i drogi rowerowej przy ul. Kazimierza Odnowiciela w Świdnicy. Wtedy miasto tłumaczyło, że stanęły po otrzymaniu wniosków od policji, straży miejskiej, mieszkańców oraz pobliskiego przedsiębiorstwa, ponieważ w tym miejscu miało dochodzić do niebezpiecznych sytuacji. Przeszkody miały wymuszać hamowanie, ale pomysł się nie spodobał.
- W środę barierki zostały zdemontowane. Nie spełniły oczekiwań mieszkańców i użytkowników. Barierki wróciły do magazynu. Teraz zastanawiamy się nad innym rozwiązaniem - wyjaśnia Mateusz Jadach z Urzędu Miejskiego w Świdnicy.
Mieszkańcy nie ukrywali oburzenia
W ubiegły piątek, kiedy barierki jeszcze stały, zapytaliśmy mieszkańców Świdnicy, co sądzą na ich temat. - Muszę zsiąść z roweru, przejść, a potem mogę jechać. Już kiedyś chciałem je wyminąć i sobie bark wywichnąłem - mówił jeden z mieszkańców.
- To idiotyzm. Jestem strasznie zaskoczony. Nawet bokiem nie przejedziemy, ciężko będzie, już lepiej ulicą jechać - mówił rowerzysta ze Świdnicy.
- Trzeba stanąć i przejść, bo tak to ciężko, żeby wymanewrować. Nie popieram tego, uważam, że rozwiązania powinny być przemyślane, a nie same przeszkody - oceniał kolejny mieszkaniec.
Autorka/Autor: SK
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24