W Sobótce (woj. dolnośląskie) policjanci zatrzymali pijanego księdza. Duchownego zauważyli świadkowie, którzy poinformowali mundurowych. 67-latek miał blisko półtora promila alkoholu we krwi. Kuria już wyciągnęła wobec niego konsekwencje. Ksiądz został odwołany z parafii i nie pełni żadnych funkcji.
Do zdarzenia doszło w czwartek (4 kwietnia) w Sobótce. Jedną z pierwszych osób, która otrzymała informacje o zatrzymaniu księdza, był dziennikarz "Gazety Ślężańskiej" Robert Krajewski.
- Dostałem telefon, że ksiądz wypadł pijany z auta. Na początku wydawało mi się, że ktoś sobie robi żarty. Wsiadłem w samochód i pojechałem na miejsce. Zauważyłem księdza w nieoznakowanym radiowozie - opowiada w rozmowie z tvn24.pl.
Świadkowie wezwali policję
Jak relacjonuje, ksiądz zatrzymał się na środku drogi i myślał, że jest na parkingu. - Otworzył drzwi i wręcz prawie wypadł z pojazdu. Ludzie mu pomogli, bo myśleli, że zasłabł. Wyczuli od niego alkohol i wezwali policję - dodaje Krajewski.
- Sobótka to 6-tysięczne miasteczko, w którym każdy z każdym się zna. Policjanci przy mnie wykonali czynności. Pierwszy wynik pokazał 0,75, a po 15 minutach wyszło 0,88. Ksiądz na początku był pewny siebie. Mówił, że wraca z kurii i żeby policjanci go puścili. Później zaczął płakać i prosić - zaznacza dziennikarz "Gazety Ślężańskiej".
Krajewski przyznaje, że to nie jest zaskoczenie dla mieszkańców. - Ksiądz był znany z tego, że pod wpływem alkoholu odprawiał msze. Kwestią czasu było, aż coś się wydarzy. Bogu dzięki, że nikomu nic się nie stało - podkreśla w rozmowie z tvn24.pl
Informacje o interwencji potwierdza oficer prasowy wrocławskiej policji komisarz Wojciech Jabłoński. - W Sobótce miejscowi policjanci podejmowali interwencję wobec pijanego kierowcy. Takie zgłoszenie wpłynęło od bezpośrednich świadków. Okazało się, że 67-letni mężczyzna ma prawie 1,5 promila we krwi. Będzie wobec niego prowadzone postępowanie - przekazał.
Kuria wyciąga konsekwencje
Rzecznik archidiecezji wrocławskiej ksiądz Rafał Kowalski zapowiedział w Radiu Wrocław, że wobec księdza zostaną wyciągnięte konsekwencje.
- Nie ulega wątpliwości, że było to zachowanie naganne, które zasługuje na jak największe potępienie. Ja mogę osobiście w tym momencie przeprosić, ale też powiedzieć, że natychmiast została podjęta decyzja o tym, żeby poniósł w tym momencie największe konsekwencje swojego zachowania, to znaczy natychmiast został odwołany z parafii, nie pełni już żadnych funkcji - przyznał.
Jak informuje Radio Wrocław, w parafii w Sobótce Górce jest już nowy administrator, który został wskazany przez arcybiskupa.
Źródło: tvn24.pl, Radio Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Robert Krajewski/Gazeta Ślężańska