Pięć lat po tym, jak w Filharmonii Dolnośląskiej w Jeleniej Górze (województwo dolnośląskie) Michał M. zamordował ochroniarza i młodą harfistkę, zapadł wyrok w procesie cywilnym. Matka kobiety walczyła przed sądem o zadośćuczynienie za śmierć córki. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uznał, że należy jej się 250 tysięcy złotych. Taką kwotę będą musiały wspólnie zapłacić filharmonia i firma ochroniarska.
8 marca 2013 roku pracownicy Filharmonii Dolnośląskiej w Jeleniej Górze nie mogli dostać się do środka. Na miejsce wezwano straż pożarną. Gdy strażacy siłowo weszli do budynku, na podłodze znaleźli 60-letniego pracownika ochrony. Leżał w kałuży krwi. W pokoju gościnnym, na terenie budynku, było ciało 25-letniej harfistki.
Dożywocie dla mordercy
Kobieta przyjechała do Jeleniej Góry na gościnny występ. Miała zagrać z okazji Dnia Kobiet. Nocowała w pokoju gościnnym. Czuła się tam bezpiecznie. Filharmonia była w nocy zamknięta, obiektu pilnował ochroniarz.
To on wpuścił Michała M. Znali się. M. był pracownikiem technicznym filharmonii, czasami przychodził w nocy.
Tej nocy zaatakował ochroniarza młotkiem. Zabił go, a potem poszedł do pokoju gościnnego. Zgwałcił harfistkę, a później ją zamordował.
Za podwójne morderstwo Michał M. został prawomocnie skazany na dożywocie. O przedterminowe wyjście na wolność będzie mógł ubiegać się dopiero po 40 latach więzienia. M. miał też zapłacić rodzinom ofiar zadośćuczynienie: po 250 tysięcy złotych córce i żonie ochroniarza oraz 500 tysięcy złotych matce harfistki. Jego obrońca wniósł kasację od wyroku do Sądu Najwyższego. Jednak ta, jako bezzasadna, została oddalona.
Matka 25-latki pieniędzy zasądzonych na jej rzecz do tej pory nie otrzymała. - Sąd już w ustnym uzasadnieniu wskazał, że jest to fikcja, bo skazany na dożywocie zabójca nie ma żadnych środków pieniężnych. To okazało się, niestety, prawdą - przypomina adwokat Maciej Zaborowski, reprezentujący matkę zamordowanej kobiety.
Prawnik: błędy po stronie filharmonii i firmy ochroniarskiej
W czwartek przed Sądem Apelacyjnym we Wrocławiu zapadł wyrok w sprawie cywilnej, którą matka harfistki wytoczyła Filharmonii Dolnośląskiej w Jeleniej Górze i firmie ochroniarskiej, która miała strzec bezpieczeństwa placówki. - Naszym zdaniem śmierć córki pani Barbary została spowodowana błędami zarówno po stronie samej filharmonii - organizacyjnymi, brakiem należytej staranności - jak i przez samą firmę ochroniarską, która nie zapewniła należytej ochrony - podkreśla Zaborowski.
Wcześniej kobieta, za pośrednictwem swojego pełnomocnika, odwołała się od decyzji Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze. Ten w lipcu 2017 roku stwierdził, że filharmonia zadośćuczynienia płacić nie musi. 150 tysięcy złotych miał za to zapłacić właściciel firmy ochroniarskiej. Mężczyzna przed sądem się nie stawiał. Wyrok zapadł zaocznie.
250 tysięcy złotych ma być wypłacone solidarnie
Teraz Sąd Apelacyjny uznał jednak, że kobiecie należy się zadośćuczynienie od dwóch podmiotów.
- Sąd w pełni podzielił naszą argumentację na rzecz matki zamordowanej i przyznał jej tytułem zadośćuczynienia kwotę 250 tysięcy złotych, solidarnie od Filharmonii Dolnośląskiej w Jeleniej Górze oraz od firmy ochroniarskiej - przekazuje mecenas. I dodaje, że zdaniem sądu to placówka, do której przyjechała harfistka, ponosi winę za wybór firmy ochroniarskiej, odpowiedzialnej za ochronę życia i zdrowia osób będących na terenie filharmonii. Za ochronę tę odpowiadały cztery osoby w podeszłym wieku. Wszystkie miały grupy inwalidzkie i wykonywały przede wszystkim zadania portierskie.
- Co do wysokości zadośćuczynienia, według sądu drugiej instancji w zaskarżonym wyroku, zbyt małą uwagę poświęcono aspektowi charakteru śmierci córki powódki. Szczególny charakter okoliczności, jakie towarzyszyły pozbawieniu jej życia oraz medialne zainteresowanie sprawą, które nie pomogło powódce w spokojnym przeżywaniu tych ciężkich chwil, uzasadnia zasądzenie roszczenia w kwocie 250 tysięcy złotych - wyjaśnił Zaborowski.
"Zbrodnia była okrutna"
Dlaczego Sąd Apelacyjny zmienił rozstrzygnięcie? - Ta zbrodnia była okrutna. Było to jedyne dziecko powódki, bardzo zdolna artystka. Pod uwagę wzięto również też fakt zawinienia zarówno firmy ochroniarskiej, jak i filharmonii - wyjaśnia Małgorzata Lamparska, rzecznik Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.
O komentarz do sprawy chcieliśmy zapytać dyrekcję Filharmonii Dolnośląskiej w Jeleniej Górze. Niestety, dyrektor był nieobecny.
Do podwójnego zabójstwa doszło w 2013 roku w Jeleniej Górze:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław