Jeden ze studentów krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych od wielu lat obserwował jak niszczeją barokowe malowidła w kaplicy w Rapocinie (Dolnośląskie), niedaleko jego rodzinnej miejscowości. Kiedy dowiedział się, że istnieją sposoby na uratowanie dzieł, zgłosił na uczelni chęć podjęcia się tego zadania.
W latach 80. XX wieku wioska Rapocin w związku ze szkodami wyrządzonymi przez pobliską Hutę Głogów została wysiedlona. W kaplicy, która z roku na rok popadała w coraz większą ruinę, pozostały osiemnastowieczne malowidła ze scenami przedstawiającymi Modlitwę Chrystusa w Ogrójcu oraz Golgotę.
Konieczność ich ratowania dostrzegł pochodzący z Nowej Soli, leżącej niedaleko od Rapocina Mateusz Tomyślak, student ostatniego roku Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki, który zainteresował tym pracowników Katedry Konserwacji i Restauracji Malowideł Ściennych ASP w Krakowie.
- Znam to miejsce od dziecka, obserwowałem, jak postępuje destrukcja obiektu, ale nie wiedziałem, co można z tym zrobić. Na studiach dowiedziałem się, że istnieje możliwość zdjęcia malowideł ściennych i przeniesienia ich na nowe podłoże - powiedział Tomyślak.
- Choć nie wiemy, kto był autorem malowideł w Rapocinie, widać, że jest to dzieło barokowe znakomitej rangi, o czym świadczą między innymi operowanie barwą i światłocieniem - dodał.
Wyzwanie logistyczne
Z powodu zawalenia się dachu i sklepienia kaplicy malowidła były bezpośrednio narażone na działanie deszczu i śniegu, a sama kaplica w każdej chwili mogła runąć. Mimo ostrzeżeń i zabezpieczeń, jakie umieszczał obecny właściciel - parafia w Głogowie - każdy mógł tam wejść, co wiązało się z ryzykiem wandalizmu.
- Prowadzona przez nas akcja ratunkowa była trudna między innymi ze względów logistycznych: konieczności codziennych dojazdów i dowozu wielkogabarytowych materiałów oraz narzędzi niezbędnych do pracy, braku wody i prądu na miejscu - mówiła Karolina Molga z zespołu, który prowadził prace.
Dzięki współpracy z Politechniką Krakowską, której studenci wykonali projekt zabezpieczenia ruin, można było bezpiecznie przeprowadzić prace konserwatorskie. W wykonaniu zabezpieczeń pomogli byli parafianie z Rapocina, a gościny studentom i konserwatorom udzielił proboszcz parafii w Głogowie.
Malowidła zostaną poddane konserwacji
Malowidła zostały zdjęte ze ścian w formie kilku płatów. - Wymagało to od nas kilku pobytów w Rapocinie. Udało nam się przeprowadzić wszystkie niezbędne zabiegi w około miesiąc, co wiązało się z bardzo precyzyjnym planowaniem działań. Obecnie zdjęte płaty są w trakcie dalszego opracowywania - dodała Karolina Molga.
Uratowane malowidła zostaną osadzone na nowym podłożu i poddane konserwacji estetycznej. Dopiero po jej zakończeniu barokowe przedstawienia w postaci transferów będą eksponowane w kolegiacie w Głogowie.
W akcji ratowania pozostałości malarskiego wystroju kaplicy w Rapocinie uczestniczyło sześcioro studentów: Uta Hanusek, Mateusz Tomyślak, Katarzyna Kudyba, Justyna Latoń, Joanna Pietrzyk, Alicja Puzio pod kierunkiem dr Anny Forczek-Sajdak, Karoliny Molgi, dr Doroty Białek-Kosteckiej oraz dr Marcina Błaszczyka z Pracowni Projektowania Konserwatorskiego i Pracowni Przenoszenia i Rozwarstwiania Malowideł Ściennych.
Powodzenie przedsięwzięcia było możliwe dzięki finansowemu wsparciu Stowarzyszenia na Rzecz Ochrony Dziedzictwa Kulturowego KON-FEDERACJA oraz dotacji celowej Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków we Wrocławiu na realizację części tego projektu.
Źródło: PAP/TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Uta Hanusek