Policjanci zatrzymali go dopiero po długim pościgu, oddając do niego kilkanaście strzałów i dwukrotnie go raniąc. Jarosław S. uciekał autostradą rozpędzając się do 230 km/h, a w końcu potrącił jednego z funkcjonariuszy. Blisko rok po tym zdarzeniu prokuratura oskarżyła mężczyznę m.in. o napaść na policjantów i spowodowanie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym
Do policyjnego pościgu doszło w sierpniu ubiegłego roku. – Funkcjonariusze usłyszeli komunikat o kierowcy, który nie zatrzymał się do kontroli i uciekł przed pościgiem. Kierowca BMW był im wcześniej znany z podobnych sytuacji. Gdy zauważyli samochód poruszający się z dużą prędkością uruchomili sygnały świetlne i dźwiękowe, aby zatrzymać go do kontroli – informuje Liliana Łukasiewicz z prokuratury okręgowej w Legnicy.
Pogoń zakończona policyjnymi strzałami
Według policji, nie zrobiło to na Jarosławie S. wrażenia. Przyspieszył i ruszył w kierunku autostrady. Tam jeszcze mocniej nacisnął pedał gazu. Śledczy mówią, że kierowca jechał "brawurowo" i "za wszelką cenę wyprzedzał inne auta nie sygnalizując zmiany pasa ruchu".
Pościg miał trwać kilkadziesiąt kilometrów, a kierowca w tym czasie rozpędzał się do 230km/h. Policji udało się zatrzymać Jarosława S. dopiero za trzecim razem. Jednak znów nie obyło się bez problemów. - Mężczyzna nie reagował na polecenia policjantów i nie zatrzymywał się. Gdy po raz kolejny podjął próbę potrącenia mundurowego ten zaczął strzelać - wyjaśnia Łukasiewicz.
Jak przyznają śledczy "funkcjonariusz strzelał dopóki auto nie stanęło". Jarosław S. swoją szaloną ucieczkę zakończył z 2 ranami postrzałowymi. W szpitalu okazało się, że kierowca BMW był pod wpływem marihuany.
Grozi mu do 10 lat więzienia
Mężczyzna usłyszał zarzuty spowodowania bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, czynnej napaści na funkcjonariusza policji i uszkodzenia policyjnego radiowozu. – Oskarżony nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań – mówi Łukasiewicz. Jarosławowi S. grozi do 10 lat więzienia.
Policjanci działali prawidłowo
Już wcześniej zakończono postępowanie w sprawie ewentualnego przekroczenia uprawnień przez policjantów legnickiej drogówki. Stwierdzono, że użycie broni podczas próby zatrzymania było w pełni uzasadnione. Sprawa została umorzona. Od decyzji odwołał się ścigany kierowca, ale jego zażalenie nie zostało uwzględnione.
Mężczyzna szarżował swoim białym BMW po legnickim odcinku A4:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock