Trzy lata więzienia grożą dwóm mieszkańcom okolic Namysłowa (województwo opolskie) podejrzanym o znęcanie się nad szczeniakiem. 61- i 65-latek przyznali się do stawianych im zarzutów i zrzekli się praw do psa. Przygarnął go policjant, który interweniował w domu mężczyzn. Weterynarz stwierdził u zwierzaka uraz kręgosłupa i tylnych kończyn.
Policjanci z Namysłowa otrzymali zgłoszenie, że w jednej z pobliskich miejscowości może dochodzić do znęcania nad kilkumiesięcznym szczeniakiem. Sąsiedzi dwóch braci – 61- i 65-latka – przekazali, że byli świadkami, jak mężczyźni wielokrotnie kopali i szarpali psa. Pozostawiali go także na długi czas bez opieki. Funkcjonariusze, badając sprawę, ustalili też, że w trakcie jednej z libacji alkoholowych skamlącego szczeniaka starszy z mężczyzn miał wyrzucić przez okno.
Gdy sąsiedzi zwracali uwagę, jeden z braci miał zacząć im grozić.
Happy end psiego horroru
Jak informuje aspirant Paweł Chmielewski z Komendy Powiatowej Policji w Namysłowie, w trakcie interwencji na posesji braci zatrzymano młodszego z nich, miał on ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Starszy z mężczyzn został zatrzymany następnego dnia.
Obaj bracia usłyszeli zarzut znęcania się nad zwierzęciem. Dodatkowo młodszy usłyszał zarzut kierowania gróźb karalnych w stronę sąsiadów. Obaj podejrzani przyznali się do stawianych im zarzutów i zrzekli się praw względem zwierzęcia. Grozi im do trzech lat więzienia.
Pies wymaga leczenia
Weterynarz stwierdził u szczeniaka uraz kręgosłupa i tylnych kończyn. Pies także nigdy nie był szczepiony. Na szczęście znalazł już nowy dom – przygarnął go policjant, który interweniował na miejscu zdarzenia. Dodatkowo wolontariusze z namysłowskiego stowarzyszenia "Cztery łapy", zadeklarowali pomoc, w tym pokrycie kosztów szczepień i leczenia zwierzęcia.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KPP Namysłów