Sąd Okręgowy w Opolu uniewinnił dwóch osadzonych w zakładzie karnym w Strzelcach Opolskich, oskarżonych o planowanie zabójstwa prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego. Mężczyźni zostali jednak - wraz ze strażnikiem więziennym - skazani za korupcję. Wyrok nie jest prawomocny.
Sprawa dotyczy dwóch mężczyzn - Bogdana G. i Grzegorza P. Zdaniem oskarżenia, w trakcie odbywania kary pozbawienia wolności w zakładzie karnym w Strzelcach Opolskich G. i P. mieli przygotowywać zamach na życie prokuratora Bogdana Święczkowskiego i jego bliskich.
Jak przekazywali śledczy, w początkowej fazie śledztwo w tej sprawie dotyczyło korupcji w więzieniu w Strzelcach Opolskich. Według ustaleń wychowawca więzienny Krzysztof N. przyjmował łapówki od Grzegorza P. i Bogdana G., którzy odbywali kary pozbawienia wolności m.in. za zabójstwa.
"W zamian Krzysztof N.(...) wydał pozytywną opinię o Bogdanie G. niezbędną do złożenia wniosku o jego przedterminowe zwolnienie z odbycia reszty kary więzienia. Funkcjonariusz Służby Więziennej dostarczał także więźniowi suplementy diety, akcesoria do ćwiczeń oraz inne produkty przemysłowe i spożywcze" - informowała Prokuratura Krajowa na etapie ukończenia aktu oskarżenia.
Obawa przed Święczkowskim
W toku postępowania prokuratorzy uzyskali dodatkowe informacje, z których miało wynikać, że Bogdan G., nakłoniony przez współosadzonego z celi Grzegorza P., pomógł w zorganizowaniu zamachu na prokuratora Święczkowskiego i jego rodzinę. Bogdan G. miał doprowadzić do przekazania broni z tłumikiem i amunicji osobie wskazanej przez Grzegorza P.
Według prokuratury głównym motywem planowanego zabójstwa były obawy związane z możliwością wpływu prokuratora krajowego na sytuację procesową Grzegorza P. Święczkowski doprowadził w przeszłości do skazania P. za pomocnictwo do zabójstwa i usiłowanie zabójstwa. Kolejna sprawa przez niego prowadzona - o usiłowanie zabójstwa na zlecenie - została umorzona, gdy przejął ją inny prokurator. To jej podjęcia miał obawiać się osadzony.
"Podjęcie tej sprawy na nowo wiązałoby się z możliwością doprowadzenia do skazania go i za to przestępstwo. To z kolei oznaczałoby, iż w więzieniu spędziłby resztę życia" - wskazała Prokuratura Krajowa.
Niewinni planowania zamachu
W ocenie sądu oskarżenie zostało oparte na mało wiarygodnych zeznaniach anonimowego świadka, było pełne sprzeczności i nie zasługuje na wiarę. Sąd zwrócił uwagę na przedstawiony przez świadka incognito scenariusz rzekomego zamachu, który miał polegać na zamordowaniu osoby bliskiej prokuratorowi Święczkowskiemu, a gdy ten przybędzie na miejsce zbrodni, także miał zostać zabity przy pomocy eksplozji materiału wybuchowego. Sam zamach miał być sposobem zapobieżenia skazaniu Grzegorza P. na dożywotnie więzienie. Sąd uznał obydwu oskarżonych za niewinnych.
- W polskiej historii nie mieliśmy nigdy do czynienia z próbą zabójstwa najważniejszego prokuratora w Polsce. Byłoby to przestępstwo wielkiego kalibru, porównywalne z morderstwem komendanta Marka Papały. Spowodowałoby to prawdziwą wojnę między światem przestępczym a wymiarem sprawiedliwości. A jednym z pierwszych podejrzanych byłby właśnie Grzegorz P., który nie jest szaleńcem, chcącym skupić na sobie zainteresowanie wszystkich służb w kraju - mówił sędzia Mateusz Świst.
Skazani za korupcję
Drugim wątkiem procesu była korupcja w strzeleckim zakładzie karnym. Jak przedstawiono w trakcie procesu, Bogdan G. i Grzegorz P. w trakcie odbywania kary namówili na współpracę pracującego w tym zakładzie karnym funkcjonariusza Służby Więziennej Krzysztofa N. Przez prawie rok, pracujący w SW jako wychowawca Krzysztof N., brał od osadzonych kartę płatniczą, przy pomocy której kupował w Opolu wybrane przez nich artykuły. Następnie, po przemyceniu na teren zakładu karnego, dostarczał im zakupy do celi. Funkcjonariusz, za pieniądze otrzymane od osadzonych, wystawił pozytywną opinię Bogdanowi G., konieczną do uzyskania przez niego przedterminowego zwolnienia z odbywania kary.
Sąd w tym zakresie uznał winę całej trójki oskarżonych. Krzysztof N. otrzymał karę pięciu lat pozbawienia wolności. Grzegorz P. - karę dodatkowych dwóch lat pozbawienia wolności, a Bogdan G. - czterech lat pozbawienia wolności.
Wyrok nie jest prawomocny.
Źródło: PAP, Nowa Trybuna Opolska
Źródło zdjęcia głównego: TVN24