Najwyższa Izba Kontroli cały czas przygotowuje raport w sprawie funkcjonowania bramek na autostradzie A4. Przedstawiciel izby nie chce podawać konkretnych terminów, kiedy raport ujrzy światło dzienne. Mówi jedynie, że prace nad nim wciąż trwają.
- Mam nadzieję, że uda nam się go opublikować w połowie lipca – mówi Paweł Biedziak, rzecznik NIK.
Na poczatku maja wyjaśniał, że kolegium NIK jest na etapie rozpatrywania zażaleń, jakie wpłynęły ws. wstępnej wersji raportu. Z nieoficjalnych informacji do jakich dotarliśmy wynikało, że NIK krytycznie ocenia funkcjonowanie punktów poboru opłat na autostradzie A4. Kontrolerzy mieli zwrócić szczególną uwagę na konieczność długiego postoju kierowców przed pobraniem biletu na przejazd oraz przed jego późniejszym opłaceniem.
Za mało bramek
Najwyższa Izba Kontroli przygląda się sprawie od ubiegłego roku. Wówczas w mediach pojawiały się informacjach o korkach tworzących się na bramkach od czerwca 2012 roku. Wówczas na odcinku między Wrocławiem i Opolem otwarto punkty poboru opłat.
Ich pracownicy nieoficjalnie przyznawali, że bramki zostały wybudowane według projektów sprzed dziewięciu lat, zakładających dużo mniejsze natężenie ruchu na tej trasie. Apogeum zatorów miało miejsce w sierpniu 2012 roku. Wtedy na pokonanie pięciokilometrowego odcinka autostrady, potrzebne były aż 43 minuty. Ostatnie zaś utrudnienia z wjazdem na płatny odcinek autostrady, miały miejsce pod koniec tegorocznej majówki. W niedzielę zator w stronę bramek liczył aż pięć kilometrów.
Tak wyglądały korki na A4
Autor: dr / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | P. Janka