Droga krajowa nr 3, zamknięta z powodu uszkodzonej kładki dla pieszych nad jezdnią w Lubinie, we wtorek wieczorem została otwarta dla ruchu - poinformowała GDDKiA.
Z uwagi na zły stan techniczny kładka nad ulicą Komisji Edukacji Narodowej w sobotę została zamknięta dla pieszych. Niespełna dwa dni później, w poniedziałek około godziny 3, jedno z jej przęseł runęło. Zarwały się schody od strony centrum miasta.
Moment zawalenia się konstrukcji zarejestrowała jedna z kamer miejskiego monitoringu. Na nagraniu widać, jak część przejścia nagle odrywa się od reszty, zaskakując niczego niespodziewającego się pracownika GDDKiA, który w nocy pilnował kładki.
Miasto sparaliżowane
Po zawaleniu kładka pozostaje zamknięta dla pieszych, ale ze względów bezpieczeństwa z ruchu wyłączono także odcinek drogi krajowej nr 3 przebiegający pod przejściem. Zarządcą zarówno drogi, jak i kładki jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Wyznaczone zostały objazdy, ale nie było szans, aby mieszkańcy nie odczuli na własnej skórze zamknięcia jednej z głównych arterii.
- Miasto zostało sparaliżowane. W popołudniowych godzinach szczytu po prostu stanęło. Było dużo gorzej niż rano, kiedy i tak tworzyły się spore korki. Wiedząc o stanie technicznym kładki, GDDKiA nie przygotowała żadnych działań awaryjnych, nie przygotowała rozwiązań dotyczących rozłożenia ruchu w mieście - mówi Marcelina Falkiewicz, rzecznik prasowy prezydenta Lubina.
Magdalena Szumiata, rzeczniczka wrocławskiego oddziału GDDKiA przyznała we wtorek przed południem, że priorytetem jest dla dyrekcji otwarcie drogi dla ruchu.
- Powołana komisja analizuje tę sprawę. Inżynierowie prowadzą obserwacje kładki, czy się nie sypie, badają jej elementy. Nie możemy otworzyć drogi, zanim wszystko nie zostanie dokładnie sprawdzone. Dalsze decyzje zostaną podjęte w ciągu kilku najbliższych dni - zapewniała Szumiata.
Jeszcze we wtorek wieczorem poinformowała, że kładka została tymczasowo zabezpieczona, a dk 3 udrożniona.
Prezydent chciał przejąć kładkę
Robert Raczyński, prezydent Lubina, sugeruje, że komunikacyjnego zamieszania można było uniknąć, jeśli tylko GDDKiA przystałaby na jego propozycje.
- Od 15 lat wielokrotnie wnioskowałem do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o przekazanie dróg krajowych, w tym odcinka DK3 w obrębie miasta pod mój zarząd, aby móc na bieżąco utrzymywać je wraz z całą infrastrukturą w jak najlepszym stanie. Niestety, GDDKiA nigdy nie chciała nam jej przekazać - twierdzi Raczyński.
Autor: ib/gp/kwoj / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: UM Lubin