"Jesteś na Home Office? A może z innych przyczyn spędzasz więcej czasu w domu? Pomóż nam i weź psa lub kota na tak zwany domek tymczasowy" - taki wpis pojawił się na profilu Ekostraży z Wrocławia. Odzew był błyskawiczny. W organizacji trzeba było nawet stworzyć listę oczekujących na to, by zapewnić tymczasowy dom dla potrzebujących zwierząt.
KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT TVN24.PL Niedawno prezydent Sosnowca (woj. ślaskie) Arkadiusz Chęciński zaapelował poprzez media społecznościowe, żeby właściciele nie pozbywali się swoich zwierząt w obawie przed koronawirusem. Wszystko dlatego, że dochodziło do niego coraz więcej sygnałów o tym, że ludzie szukają sposobu na oddanie swoich pupili. Informacje prezydenta potwierdziło miejscowe schronisko. - Od kilku dni ludzie dzwonią i pytają, co ze zwierzętami domowymi w związku z koronawirusem. Pytają wprost, czy można zostawić zwierzę – przyznaje Marcin Jakubczak ze schroniska w Sosnowcu.
Dom tymczasowy w dobie koronawirusa
Inaczej sprawa ma się we Wrocławiu. Tu do schroniska - jak mówi nam przedstawicielka placówki - nikt z takimi pytaniami nie dzwoni. Co więcej, Ekostraż postanowiła wykorzystać to, że większość osób w dobie pandemii koronawirusa pracuje zdalnie i więcej czasu spędza w domach. Na facebookowym profilu zamieszczono więc apel: "Jesteś na Home Office? A może z innych przyczyn spędzasz więcej czasu w domu ? Pomóż nam i weź psa lub kota na tak zwany domek tymczasowy". - Do wzięcia mieliśmy kilka psów i kilkanaście kotów. Odzew był niesamowity, jeszcze nigdy nie spotkaliśmy się z taką sytuacją. Telefony się urywały, ludzie pisali, wypełniali ankiety, deklarowali, co mogą zaoferować - mówi Anna Chrobot, pełnomocnik i wolontariuszka Ekostraży. I dodaje, że większość czworonogów wydano w dniu opublikowania ogłoszenia i następnego dnia. - Gdy ludzie przyjeżdżali odebrać nasze zwierzęta, to nikt nie narzekał, że nie są to najpiękniejsze psy i koty świata. Ludzie po prostu decydowali się je przygarnąć na pewien czas - cieszy się przedstawicielka Ekostraży. I choć, jak mówi Chrobot, w Ekostraży powstało coś na kształt listy rezerwowej domów tymczasowych, to pod opieką organizacji wciąż pozostają dwa psy, które na czas epidemii koronawirusa szukają tymczasowych opiekunów.
Światowa Organizacja Zdrowia: nie ma dowodów, by zwierzęta domowe przenosiły chorobę
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w Honkongu jak dotąd stwierdzono jeden przypadek psa zainfekowanego koronawirusem SARS-CoV-2. Nie miał on jednak objawów choroby. Zdaniem WHO nie ma dowodów na to, by pies czy kot mogły przenosić chorobę COVID-19, wywoływaną przez tego wirusa. Choroba ta rozprzestrzenia się drogą kropelkową, kiedy zakażona osoba kaszle, kicha albo mówi. WHO zaleca, aby przy kontaktach ze zwierzętami często i dokładnie myć ręce mydłem i wodą. Chroni to nas przed innymi bakteriami w rodzaju E. Coli albo Salmonella, które mogą się na nas przedostać. "KORONAWIRUS. RAPORT". EKSPERCI ODPOWIADAJĄ W TVN24 NA WASZE PYTANIA
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock