Co w sytuacji, kiedy zapłaciło się zaliczkę za zagraniczną wycieczkę, jeśli nie dojdzie ona do skutku? Czy trzeba dopłacić resztę, żeby później ubiegać się zwrot całej sumy? Czy pracodawca może zlecić dłuższy czas pracy w związku z walką z koronawirusem? Na wasze pytania odpowiadał we wtorek w programie "Koronawirus. Raport" adwokat Piotr Kaszewiak.
W Polsce obowiązuje stan zagrożenia epidemicznego. Zamknięto szkoły, kina, teatry, baseny i galerie handlowe. Zakazano zgromadzeń powyżej 50 osób. Wznowiono kontrolę na granicach, a Polacy wracający zza granicy muszą poddać się dwutygodniowej kwarantannie w domach.
Na wątpliwości internautów dotyczące kwestii prawnych związanym z rozprzestrzenianiem się koronawirusa odpowiadał we wtorek w programie "Koronawirus. Raport" w TVN24 adwokat Piotr Kaszewiak.
Jestem fotografem ślubnym. Jeżeli uroczystości ślubne zostaną odwołane, to czy muszę zwrócić zadatek klientowi? Tomek
Kaszewiak: Biznes ślubny to jedna z tych branż, które zostały najbardziej dotkliwie pokrzywdzone tym, co się dzieje. Jeżeli w tym wypadku został wręczony zadatek, a ten, kto go wręczył, domaga się zwrotu, to niestety trzeba go zwrócić. To wynika z przepisów prawa. Mam jednak apel niezależnie od przepisów prawnych - zastanówmy się, czy warto żądać tego zwrotu zadatku. Może warto zacząć od tego, aby uzgodnić jakiś nowy termin świadczenia tych usług, zanim zażądamy jego zwrotu.
Czy w związku z tym, że część sprzedawców wykorzystuje sytuację i drastycznie podwyższa ceny produktów, są jakieś prawne możliwości przeciwdziałania temu zachowaniu? Bart
Kaszewiak: Cała nadzieja w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Państwowej Inspekcji Handlowej. Żyjemy w gospodarce wolnorynkowej. To, jakie ceny płacimy za produkty, nie jest uregulowane prawnie. Natomiast przykłady żerowania na sytuacji, kiedy przedsiębiorcy próbują wzbogacić się na krzywdzie nas wszystkich prowadzą do tego, że dochodzi do łamania zasad współżycia społecznego. To są nie tylko absurdalne ceny, ale także wprowadzanie konsumentów w błąd - na przykład, że maseczka, która do tej pory służyła na budowie, nagle ma właściwości chroniące przed koronawirusem.
Możemy mieć tylko nadzieję, że UOKiK i Państwowa Inspekcja Handlowa dostrzegą takie zdarzenia. One mają narzędzia do tego, żeby wystąpić do ustawodawcy o stosowne rozporządzenie, które w jakiś sposób będzie regulowało tę kwestię i nakładało kary w jakichś szczególnie rażących przypadkach.
Co z ojcami, którzy płacą alimenty, a w tej chwili stracili dochód? Czy matka dzieci ma prawo oddać sprawę do funduszu alimentacyjnego czy komornika? Agnieszka
Kaszewiak: Alimenty to są środki utrzymania naszych dzieci. Osoba, która przyjmuje alimenty, ma prawo domagać się tych alimentów. Jeśli są one zasądzone orzeczeniem sądu, to wyobrażam sobie, że taka sprawa - w przypadku niepłacenia ich w terminie lub w całości - może być skierowana do komornika lub na drogę postępowania egzekucyjnego.
Zapłaciłam zaliczkę za zagraniczną wycieczkę. Czy muszę dopłacić resztę, żeby później ubiegać się o zwrot całej sumy, jeśli wycieczka nie dojdzie do skutku? Kasia
Kaszewiak: Polska ustawa o usługach związanych z turystyką i rozporządzenie europejskie dają nam prawo do odstąpienia - bez ponoszenia żadnych kosztów - od imprez turystycznych, jeżeli nie mogą się odbyć w związku z takimi zdarzeniami jak to, z którym mamy do czynienia.
Pojawia się tu jednak kwestia nie odstąpienia, ale tego, czy trzeba wpłacić pełną sumę, aby skorzystać z tych uprawnień dotyczących zwrotu. Przyzwoitość nakazuje, żeby odpowiedzialny organizator turystyki nie szukał w tego typu kruczkach prawnych przeszkód do tego, aby jego klienci mogli odstąpić od umowy. Nam wszystkim polecałbym w takiej sytuacji, żebyśmy komunikowali się z organizatorem w formie pisemnej, obecnie - głównie mailowej. Polecam też, żebyśmy jasno zaznaczyli, że chcemy odstąpić od umowy w związku z tym, że powołujemy się na zagwarantowane prawnie prawo do odstąpienia od umowy z powodu zagrożenia epidemią i zadać to pytanie - czy jakąś przeszkodą będzie to, że nie dopłaciliśmy reszty tej ceny. Zdrowy rozsądek podpowiada, że nie ma sensu dopłacać reszty ceny, skoro nie dojdzie do realizacji imprezy. Warto jednak zachować tu formę pisemną, żeby mieć wszystko udokumentowane, gdyby doszło do sporu z organizatorem.
Czy pracodawca może zlecić pracownikowi dłuższy czas pracy w związku z walką z koronawirusem? Aneta
Kaszewiak: Ta sytuacja, z którą mamy obecnie do czynienia, absolutnie nie uchyla obowiązywania przepisów, w tym wypadku Kodeksu pracy. Nie ma żadnych szczególnych regulacji w zakresie naszego czasu pracy. Wiąże nas to, co jest zapisane w naszej umowie o pracę, w układzie zbiorowym, w regulaminie pracy. Każde przekroczenie wynikających z umowy godzin pracy, oznacza godziny nadliczbowe. To, w jakich wypadkach i na jakich zasadach mogą być one realizowane, wynika z przepisów prawa pracy.
Na ten moment nie ma żadnych regulacji, które nakazywałyby traktować pracowników w gorszy dla nich sposób z tego tylko powodu, że mamy do czynienia z epidemią. Uspokajam wszystkich pracowników - reguły prawa pracy nadal chronią nas wszystkich i regulują nasze prawa i obowiązki.
Narodowy Fundusz Zdrowia prowadzi całodobową infolinię (tel. 800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24