- Chciałbym jeszcze raz przeprosić pokrzywdzonego. Chciałbym nadrobić szkodę - powiedział przed sądem jeden z oskarżonych o pobicie wychowawcy z poprawczaka w Głogowie (woj. dolnośląskie). On i jego kolega zostali skazani na 2,5 roku więzienia. Mają też zapłacić pobitemu mężczyźnie po 5 tys. złotych.
Do ataku na wychowawcę Zakładu Poprawczego i Schroniska dla Nieletnich w Głogowie doszło w wielkanocny poniedziałek. Najpierw wychowankowie poprawczaka zjedli kolację. Większość z nich spokojnie zaczęła szykować się do spania, ale 18-letni Kamil B. i 17-letni Sebastian K. mieli inne plany.
Bili po głowie, przewrócili i kopali
- Postanowili wszcząć bunt. Namawiali do tego też innych wychowanków, ale ci odmówili. B. i K. przygotowując się do buntu zabrali z pokoju wychowawców klucz i zamknęli dostęp do części budynku. Kilkunastu wychowanków grupy zamknęli w łaźni - relacjonowała Liliana Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Wychowawca postanowił sprawdzić co się dzieje. Gdy wszedł do piwnicy został zaatakowany. Jak mówili śledczy był bity głównie po głowie, później został przewrócony i kopany. Mężczyzna został uratowany dzięki interwencji pozostałych wychowawców. Przestraszeni napastnicy uciekli do jednego z pomieszczeń. Zabarykadowali się. Z buntu zrezygnowali dopiero po kilkudziesięciu minutach. Pobity mężczyzna trafił do szpitala. Czytaj więcej na ten temat
W śledztwie B. i K. przyznali się do ataku na mężczyznę. Jednak każdy z nich twierdził, że działał w pojedynkę.
"Nie mogę być wiecznie więziony jak pies w klatce"
W czwartek przed Sądem Rejonowym w Głogowie zapadł wyrok w tej sprawie. - Chciałbym jeszcze raz przeprosić pokrzywdzonego. Chciałbym nadrobić szkodę. Siedziałem w zakładzie, teraz w areszcie śledczym i to jest naprawdę wystarczające - mówił na sali sądowej, cytowany przez portal miedziowe.pl, jeden z oskarżonych. Drugi z nich dodawał: "nie mogę być wiecznie więziony jak pies w klatce. Ja jestem świadomy swojego błędu i przepraszam pana Tadeusza".
Z kolei pobity wychowawca mówił: wychowawca to nie jest człowiek, który jedzie na wojnę. Sąd skazał mężczyzn na 2,5 roku więzienia. Każdy z nich, decyzją sądu, ma zapłacić pokrzywdzonemu po 5 tys. złotych zadośćuczynienia. - Wnioskowaliśmy o bezwzględne pozbawienie wolności. Z rozstrzygnięcia jesteśmy zadowoleni. Apelacji w tej sprawie, z naszej strony, raczej nie będzie - informuje Barbara Izbiańska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Głogowie.
Wyrok nie jest prawomocny.
O losie mężczyzn zadecydował Sąd Rejonowy w Głogowie:
Autor: tam / Źródło: miedziowe.pl, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock