Napadli na wychowawcę w poprawczaku. "Przewrócili go i kopali po głowie"

Wychowankowie poprawczaka zaatakowali swojego opiekuna
Wychowankowie poprawczaka zaatakowali swojego opiekuna. Prokuratura chce aresztu
Źródło: A. Stefańczyk | TVN24 Wrocław

17- i 18-latek zaatakowali wychowawcę w poprawczaku. Przewrócili go na ziemię i kopali, później zabarykadowali się w jednej z sal. Za napaść na funkcjonariusza publicznego grozi im do 10 lat więzienia. W czwartek decyzją sądu zostali aresztowani na 3 miesiące.

Do ataku na wychowawcę Zakładu Poprawczego i Schroniska dla Nieletnich w Głogowie doszło w świąteczny poniedziałek, tuż po kolacji.

- 18-letni Kamil B. wraz z 17-letnim Sebastianem K. i w porozumieniu z nieletnim znajomym dokonali czynnej napaści na wychowawcę, który tego dnia zastępował w pracy kolegę - relacjonuje Liliana Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Pobili i uciekli

Z ustaleń śledczych wynika, że najpierw jeden z nastolatków zaatakował mężczyznę, a gdy ten przewrócił się na podłogę wszyscy razem zaczęli go kopać, głównie po głowie. Wychowawcy chcieli pomóc inni pracownicy poprawczaka. Wyważyli drzwi do zamkniętego pomieszczenia, gdzie doszło do pobicia i natychmiast wezwali pogotowie.

Wychowawca z poważnymi obrażeniami został przewieziony do szpitala. Ma m.in. złamaną kość szczękową, kość prawego oczodołu i kość czołową.

- Dwaj sprawcy uciekli do innej sali. Tam łóżkami zabarykadowali drzwi. Ustąpili dopiero po kilkudziesięciu minutach negocjacji. Wtedy na miejsce wezwano policję - mówi Łukasiewicz. B. i S. usłyszeli zarzut dokonania czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego. Grozi im za to do 10 lat więzienia.

Sprawdzają, czy nie działali na zlecenie

18- i 17-latek przyznali się do winy. Jednak każdy z nich twierdzi, że przestępstwa dokonał sam. Podczas przesłuchania nie potrafili podać konkretnego motywu swojego działania.

- Jeden stwierdził, że nie podobała mu się uwaga wychowawcy rzucona na temat jego dziewczyny, gdy ten rozmawiał z nią przez telefon - wyjaśnia prokurator. I dodaje, że prowadzący sprawę ustala, czy nie było to pobicie na zlecenie.

Materiały dotyczące najmłodszego z napastników trafiły do sądu rodzinnego. Śledczy zawnioskowali do sądu o areszt dla B. i S. Jak podkreśla Łukasiewicz wnioski uzasadnione są obawą matactwa ze strony podejrzanych i surową karą, która im grozi. Sąd zdecydował, że mężczyźni najbliższe 3 miesiące spędzą w areszcie.

Do napaści na wychowawcę doszło w poprawczaku w Głogowie:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: